wpis przeniesiony 1.03.2019.
Wynajmuję na godziny lub dni, rzadko na miesiące. Wyjątkiem jest pewna Dama, której wydzierżawiłam wieczyście — kochana Pani M. Moi klienci są różni. Serdeczni, bezwględni, zainteresowani tylko sobą, wymagający uwagi, biernoagresywni, nieczuli. Czasem zbyt delikatni, by ich rozterki zniósł świat. Gdy stają na progu, niektórych poznaję po zapachu, innych po uśmiechu, jeszcze innych po zgarbionej sylwetce. Starzy bywalcy i nowicjusze. Niektórzy, wchodząc, zatrzaskują z impetem drzwi. Wtedy wiem, że będą kłopoty…
Wynajmuję swe ciało i duszę… doznaniom, emocjom, uczuciom, afektom. Wczoraj pomieszkiwał u mnie Pan Smutek. Milcząc, piliśmy razem herbatę i słuchaliśmy 3. Symfonii Brahmsa. Dziś, gdy po Panu Smutku tylko nieumyte talerze zostały, znalazłam zabawną wersję 3. części wspomnianego utworu.
Johannes Brahms, Symphony n°3, Poco Allegretto.
Pani M. — no cóż — woli niemiecką precyzję, a słabość do akordeonu guzikowego wybacza:
* * *
[suplement 14.01.2023]
Johannes Brahms, 3. Symfonia F-dur, III. Poco allegretto,
David Zinman (dyrygent),
White Raven’s Favorites Playlist 2022, #13.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz