czwartek, czerwca 30, 2011

288. Nocny piknik, czyli o lekko nadgryzionej teorii

 wpis przeniesiony 1.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

W Przytulisku mieszka kątem wiele teorii autorstwa Jabłoni. Jedna z nich głosi: chudy człowiek nawet nie myśli o jedzeniu po dwudziestej. Jak każda teoria, musi mieć ona niewygodne wyjątki.

Dochodziła prawie północ. Światło zgaszone. Heńka chrapała u siebie. Dwunożne kończyły wieczorne dyskusje układając się do snu. Pogoda nie wiedziała co ze sobą zrobić, było parno i wilgotno...

Sadownik:
(dojrzał do decyzji, podnosi się, by pójść po piżamkę)

Jabłoń:
To jak wstajesz, przynieś mi 0.75 cm żółtego sera, proszę...

Sadownik:
(idzie i wraca z dużo grubszym kawałkiem sera i przedrzeźnia)
O tej porze jeść? Ty nie jesteś grubaskiem. Ty jesteś prawdziwym tłuściochem!

(nic sobie nie robi z tych obelg i pałaszuje serek)
Jabłoń:
(kończy i...)
Wiesz, jeszcze 1 cm bym zjadła. Przyniesiesz?
Taki pyszny ten serek w ciemnościach.

Sadownik:
(idzie, wraca z serkiem dla Jabłoni i jogurtem dla siebie)

Heńka:
(jako kontroler jakości jogurtów pojawia się nie wiedzieć kiedy
i cierpliwe czeka aż jej Pan zje i da wylizać pojemniczek
)

W ten oto sposób, całym Stadem, zamykaliśmy wczorajszy dzień. Smacznie było każdemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz