poniedziałek, lutego 08, 2016

1668. Wytrych

 wpis przeniesiony 19.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Noce wykańczają mnie, więc ja wykańczam kolejne książki, a ich stosik wcale od tego nie maleje.

Na beletrystykę trudno mnie naciągnąć, chyba że moja ulubiona autorka lub ulubiony autor. Okazało się, że jest poza tym, dość łatwym do przewidzenia, kluczem również wytrych: niech książka „dotyka” jakiejś kobyły psychologicznej lub mini świętej krowy i mówię: wchodzę w to!

To właśnie książka z drzewnym wytrychem: relacje, ludzkie pragnienie bliskości, zrozumienia i porozumienia. Subtelna, ale i przerysowana. Dobrze się bawiłam.

Zauważyliście, jak czas staje w chwili zdmuchiwania świeczek, mimo że chwile unoszą dym?

*

     — Zawsze należy się spodziewać niespodziewanego — odkrzyknął.

*

No i gdzie te niedozwolone substancje?
     Cierpliwość to też substancja. Pozyskiwana z rud. Wywodzących się z gwiazdy. Czuła, że też jej trochę zawiera. Nie zawsze jednak przynosiło to owoce, a przynajmniej nie zawsze przynosiło to słodkie owoce.

*

Bake i Suzy zostali zaproszeni. Strony biernej od wieków używa się do zwalania winy na innych.

*

     — I kto to mówi.
     Była załamana, że doszli do tego punktu. Gdyby jednak człowiek znał przyszłość, gdyby umiał przewidzieć wszystkie zachowania bliskich, zapewne nie miałby odwagi niczego zaczynać ani tym bardziej ciągnąć. Najprawdopodobniej dlatego dziewięć dziesiątych ludzkiego mózgu leżało odłogiem: abyśmy byli dzielnymi głupkami. Do dyspozycji został nam zwierzęcy móżdżek, a boski, czarodziejski mózg, ten zdolny do przewidywania przyszłości i telekinezy, drzemał. Skurczybyk.

*

Ale czy się kłócimy? Ja nie, ja tylko… tylko rzucam od czasu do czasu parę pytań. Pytam: „Co ty, do cholery, wyprawiasz?” i „Chcesz nas wszystkich podusić?”, i „Słyszałeś, co do ciebie mówię?”. I jeszcze raz: „Słyszałeś, co do ciebie mówię?”. A potem: „Głuchy jesteś?”. Pytam go też: „Czym według ciebie jest małżeństwo? Naprawdę chciałabym to wiedzieć!” oraz „Twoim zdaniem tak wygląda porządnie przewietrzony dom?”. Krótki zwykły wywiad. Nie lubię się kłócić. Jestem nastawiona pokojowo.

Lorrie Moore, Kora. Opowiadania, przeł. Urszula Gardner,
Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2015.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz