niedziela, lutego 14, 2016

(1675+1). Seksowna książka

 wpis przeniesiony 19.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Są okoliczności przyrody, gdy człowiek przechodzi automatycznie do klubu teoretyków seksu. Niecałe dwa (?) tygodnie temu jedna z autorek ciekawie o pomyśle na tę książkę opowiadała. Słuchając jej, pomyślałam, że skoro siłą rzeczy teoretyczką jestem i jeszcze jakiś czas będę, to sobie chociaż poczytam.

Po fazie euforii — można po polsku ładnie mówić o seksie, bez tabu, bez medykalizacji, bez wieszania psów na pragnieniach. Przyszła faza wkurwu — bigos wymieszany z powidłami i bergamotką, czyli PBP, pranajama, mindfulness, tantra na potrzeby seksu w trzy minuty wyłożone. A potem, powoli, powoli… to tylko książka.

To tylko rozmowa dwóch fajnych babeczek. W kraju bez seksu, ale za to z wynagradzaną rządowo prokreacją i religijnym tabu nałożonym na fantazje to pozycja książkowa bardzo wartościowa. Ot, leksykon pojęć, haseł, kluczy, map. To tylko miejsce, od którego warto zacząć, nie cel. Zawiedzie się wielu tą książką, bo dużo w niej o pracy nad sobą.

To aż rozmowa, której warto się przysłuchać.

[…] żyjemy w gigantycznym deficycie dotyku.

*

Zachwyt, wzruszenie, pełne przejęcie tym, co nas spotyka, to jedne z najbardziej odżywiających stanów, w jakie możemy wejść. Z nich wyrasta kreatywność, sztuka, miłość.

*

Jako dzieci mieliśmy uważność stuprocentową. Dłubiąc patykiem w piachu ze stopami zanurzonymi w lodowatym Bałtyku, byliśmy absolutnie oddani tej czynności, a próba oderwania nas od niej kończyła się aferą. Nie musieliśmy czytać poradników, żeby trwać uważnie w zabawie, bo mamy tę zdolność od urodzenia. Rzecz w tym, aby zauważyć, że jakość, satysfakcja, mięsistość doznań pojawia się wraz z naszym zaangażowaniem i oddaniem się czemuś.

*

[…] podejmując trudne decyzje, dajemy świadectwo tego, że żyjemy, że zależy nam na samych sobie.

*

Bo uważność to sztuka bycia tam, gdzie postanowiłeś się właśnie znaleźć.

*

[…] trudność wynika z rezygnacji z czegoś, do czego się przyzwyczailiśmy. Ten krok jest niezbędny, żeby opuścić własną strefę komfortu.

*

Moment nieciągłości, gdy na skutek przypadku lub planu wszystko zaczyna działać inaczej, da się opowiedzieć chyba tylko przy pomocy poezji.

*

Dotyk wynosi nas poza własne „ja” w stronę drugiego człowieka i pozwala wejść w kontakt z jego ciałem, tak jak tego pragniemy. Możemy przekazać tą drogą namiętność, czułość, która jest namacalna, niedeklaratywna.

*

Każda z naszych cech ma awers i rewers — wtedy mówimy o wadzie czy o zalecie. Ale pod spodem znajdują się jeszcze uczucia.

*

To twoje zaangażowanie czyni działanie ważnym […].

Hanna Rydlewska, Marta Niedźwiecka, Slow sex. Uwolnij miłość,
Agora, Warszawa 2016.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz