niedziela, lutego 28, 2016

1694. Leniwy niedzielny wieczór

Sadownik:
Idę po lody.

Jabłoń:
To ja też poproszę dwie łyżki.

Sadownik:
(przekomarza się ze śmiertelną powagą)
Twoich nie ma.

Jabłoń:
Jakie są?

Sadownik:
(przekomarza się ze śmiertelną powagą)
Twoich nie ma.

Jabłoń & Sadownik:
(ryknęli śmiechem, a za kilka minut jedli,
każde z nich, te które lubią najbardziej
)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz