poniedziałek, lutego 08, 2016

(1668+1). Peregrynując

 wpis przeniesiony 19.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Peregrynuję siódmy dzień czwartego tygodnia. Czasem odsłoni się kawałeczek tajemnicy, po co mi to wszystko było, po co mi to jest. Poniższe cytaty aż prosiły się, by przytoczyć je ku czci każdej peregrynacji, która uczy nas szybko tego, czego w innych warunkach nawet nie moglibyśmy dostrzec, a co dopiero poczuć/zrozumieć, zinternalizować i używać.

Motocyklista miał rację: należało unieść ociężałe stopy, na oślep zrobić parę kroków wstecz, zaryzykować utratę równowagi, zaryzykować upadek w bezdenną otchłań, byle zrobić życiu miejsce. Czy o to właśnie mu chodziło? Kto to mógł wiedzieć.

*

[…] życie potrafi przynieść wstrząsy, gdy zmienia się zwrotnice. W czym mieści się zarówno sejsmologiczna, jak i kolejowa metafora. I właśnie dlatego, kiedy życie mknie niegrzecznie przed siebie, trzeba mu ustąpić.

Lorrie Moore, Kora. Opowiadania, przeł. Urszula Gardner,
Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2015.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz