poniedziałek, lutego 01, 2016

(1240+411). Z uwagą wśród liczb

 wpis przeniesiony 19.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Peregrynacji dzień 21.
Peregrynacji Sadowniczej w mojej peregrynacji dzień 2.
Dziś.
Mój 365. dzień z kundlem. Sprawdziłam.
91. książka w tym czasie. Skończona.

     — Dziecko — zapytał mnie Biały Kruk jakiś czas temu — jak to się dzieje, że ty tyle czytasz?

Całkiem normalnie się dzieje. Czytam w tramwaju, autobusie, metrze. Od roku czytam po ciemku. Na przystankach późnym wieczorem. Bez zapalania światła w łóżku w środku lekko bezsennej nocy.

*

Nie dla akcji, nie dla fabuły czytam z przyjemnością Jej książki. Czytam dla atmosfery, dla wyobraźni, której używa, dla wyobraźni, którą budzi, dla wrażliwości, która w Niej spisała słowo po słowie, dla wrażliwości, która we mnie czyta. Bo akcji i fabuły prawie brak.

Zaczęłam więc toczyć. Szło bardzo pomału. Kamień wciąż kładł się na plecy i leżał bez ruchu, a kiedy udawało mi się znów go odwrócić, kładł się na brzuchu i się bujał.

*

Trzeba przechadzać się w ciszy i spokoju i badać swoje samopoczucie, i zastanawiać się, za czym się właściwie tęskni.

*

Prawdę mówiąc, zrobiłam tylko to, co każdy dobry obywatel powinien zrobić. Chodzi mi o to, że przegnać niebezpieczeństwo potrafi byle kto, ale sztuką jest gdzieś je potem ulokować.

*

Przekręciłam klucz i czekałam. Po chwili drzwi same się otworzyły, bardzo pomału, tak jakby ktoś je pchnął od środka szafy. A potem wysunęła się czarna tiulowa spódnica i drzwi stanęły. Powtórzyłam to kilka razy. Za każdym razem drzwi otwierała tiulowa spódnica mamy, tak jakby była żywa.

*

Zwierzę domowe nigdy cię nie oszuka, ale też tobie nigdy nie wolno go nabrać.

*

Kiedy się zbiera kamienie, trzeba chodzić samemu.

*

Wiosłowanie szło wolno, ale szło.

*

Słońce wzeszło akurat w porę na poranną kawę.

*

Jest czwarta rano, a ja uratowałam trzy ważne godziny, które można uznać za dodatkowe. Albo może trzy i pół. Nauczyłam się odczytywać godziny na zegarze, ale minut jeszcze nie.

Tove Jansson, Córka rzeźbiarza, przeł. Teresa Chłapowska,
Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2016.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz