wpis przeniesiony 19.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Tkliwy. Brzuch? Nie. Uczucia. Łzy jak grochy na widok biegnącej kobiety. Uwalniają horror „odpoczywania” i bezsilność. Budzą pragnienia i nadzieje. To są bardzo dobre łzy.
Wszędzie widzę dobre, zdrowe, sprawne stawy. Od miesiąca hipnotyzuje mnie tych kilka minut z dwunastoma fantastycznie plumkającymi stawami. Moje pragnienia świetnie się mają, gdy oglądamy to razem po raz… tysięczny? Mało!
najbardziej leczące od 2:30
a i puenta niczego sobie.
Kabaret Ani Mru-Mru, Indianie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz