środa, lutego 17, 2016

(1681+1). Peregrynacja, dzień 36. (suplement)

Wczoraj. Masaż. Dobre życie dotykiem zakotwiczone w ciele. Euforia. Buraczki piekące się w piekarniku. Chwila zarejestrowana uwagą, zatrzymana w kwadracie. Godzina, trzy a może cztery minęły. Nic szczególnego się nie stało. Nie wiadomo skąd, zjazd cenowy, smutek, strach, niechęć.

Sadownik & Jabłoń:
(na obchodzie, w połowie długości trasy,
po kilku przystankach na złapanie oddechu
)

Jabłoń:
(zrezygnowana)
Wczoraj w tym miejscu był dopiero pierwszy przystanek.

Sadownik:
Nie porównuj!
Każdy dzień jest inny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz