wpis przeniesiony 19.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Audycja. Prawie dwa tygodnie temu. Obserwacja Autorki. Bardzo ciekawa. I decyzja, że chcę tę książkę przeczytać.• Zakonnice. Dwie siostry mojej Babci. Skojarzenia? To dzięki nim w bieliźniarce u Babci można było znaleźć czekoladki. • Katolicyzm. Szczególnie ten polski. Religia, która nie znosi kobiet. • Polskie katolickie zakonnice. Piekło, które tylko kobiety kobietom mogą zafundować. • A książka? Jest nie tylko rozmową z tymi, które zrzuciły habit. Są też obserwacje księży, zakonników. Wszystko bezcenne.
— Siostry są rzetelne, solidne, flaki sobie wypruwają, ale zrobią wszystko perfekcyjnie. My, mężczyźni, łatwiej się dystansujemy, często nie robimy czegoś na sto procent, a one z marszu we wszystko się angażują. W konstytucjach też każda rzecz jest dla nich tak samo ważna, żadnej nie odpuszczą, nawet jakiegoś przepisu sprzed wieku, który dawno stracił znaczenie.
*
Ojcowie od razu dorzucają kilka różnic:
[…]
— Są ciągle w pracy, zrywają się o piątej rano, nie mogą zaspać. „Jak to, siostra zmęczona? Poprzedniczki dawały radę. Może siostra nie ma powołania?” A ja budzę się rano i zagospodarowuję swój dzień. Przeora nie obchodzi, jak to zrobię.
— Żyją w religijnym matriksie. Powołaniem nazywają to, że się zaharowują. A przecież odpoczynek jest wkalkulowany w życie. Potrzebny jest reset, żeby się na chwilę wyłączyć.
*
— W zakonach męskich jest inaczej. Siostra opowiadała mi o takiej sytuacji: chciała pójść na cmentarz i odwiedzić grób znajomej, akurat była w okolicy. Przełożona nie wyraziła zgody, nie wyjaśniła dlaczego. Ja nie musiałbym prosić o pozwolenie. Powiem więcej — gdybym zapytał o tak małą rzecz, pokazywałoby to moją niedojrzałość.
*
Ideałem jest konsensus. Życie w jedności, która jest różnorodnością, jest dla nas oczywiste. Dlatego tym bardziej nie rozumiemy nadużywania władzy w zakonach żeńskich. Wiemy od sióstr, jak daleko są w stanie posunąć się ich przełożone. Uważamy, że to nieludzkie.
*
Dla niektórych księży zakonnice są tylko służącymi. Traktują je gorzej, bo są kobietami i do tego nie realizują się nawet w podstawowej roli, w której Kościół widzi kobiety: nie rodzą dzieci.
*
Jezus nigdy od nas nie żąda ślepego posłuszeństwa i nie będzie żądał, bo religia chrześcijańska jest zachętą do dobrowolności, do wyboru. Jest tylko zaproszeniem, nigdy przymusem. Jest krokiem, który robisz w stronę twojej wolności. Amen.
*
Bóg z Katechizmu jest płytki, prymitywny, przewidywalny. Bóg Starego Testamentu jest groźny, mściwy, tajemniczy, żądny krwawych ofiar. Bóg Dobrej Nowiny — poświęcił własnego Syna, wydał go na śmierć.
Czasem brakuje mi Boga, który mógłby w prosty sposób nadać sens mojej egzystencji.
Brakuje mi Boga, który zachwyca, zadziwia… Boga, który się odsłania, który pozwala się usłyszeć i doświadczyć. Boga, który jest zaprzeczeniem ludzkiego o Nim wyobrażenia. Który jest, w którym można się zanurzyć i znaleźć ukojenie. Brakuje mi mojego Boga. Chcę, żeby był w ludzkiej bezsilności, opuszczeniu, samotności, lęku, niezrozumieniu, w chwili uniesienia, radości, żalu, smutku i śmierci.
Marta Abramowicz, Zakonnice odchodzą po cichu,
Wydawnictwo Polityki Krytycznej, Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz