środa, lutego 24, 2016

1691. Kobiety kobietom, czyli o piekle

 wpis przeniesiony 19.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Audycja. Prawie dwa tygodnie temu. Obserwacja Autorki. Bardzo ciekawa. I decyzja, że chcę tę książkę przeczytać. Zakonnice. Dwie siostry mojej Babci. Skojarzenia? To dzięki nim w bieliźniarce u Babci można było znaleźć czekoladki. Katolicyzm. Szczególnie ten polski. Religia, która nie znosi kobiet. Polskie katolickie zakonnice. Piekło, które tylko kobiety kobietom mogą zafundować. A książka? Jest nie tylko rozmową z tymi, które zrzuciły habit. Są też obserwacje księży, zakonników. Wszystko bezcenne.

     — Siostry są rzetelne, solidne, flaki sobie wypruwają, ale zrobią wszystko perfekcyjnie. My, mężczyźni, łatwiej się dystansujemy, często nie robimy czegoś na sto procent, a one z marszu we wszystko się angażują. W konstytucjach też każda rzecz jest dla nich tak samo ważna, żadnej nie odpuszczą, nawet jakiegoś przepisu sprzed wieku, który dawno stracił znaczenie.

*

Ojcowie od razu dorzucają kilka różnic:
     
[…]
     — Są ciągle w pracy, zrywają się o piątej rano, nie mogą zaspać. „Jak to, siostra zmęczona? Poprzedniczki dawały radę. Może siostra nie ma powołania?” A ja budzę się rano i zagospodarowuję swój dzień. Przeora nie obchodzi, jak to zrobię.
     — Żyją w religijnym matriksie. Powołaniem nazywają to, że się zaharowują. A przecież odpoczynek jest wkalkulowany w życie. Potrzebny jest reset, żeby się na chwilę wyłączyć.

*

     — W zakonach męskich jest inaczej. Siostra opowiadała mi o takiej sytuacji: chciała pójść na cmentarz i odwiedzić grób znajomej, akurat była w okolicy. Przełożona nie wyraziła zgody, nie wyjaśniła dlaczego. Ja nie musiałbym prosić o pozwolenie. Powiem więcej — gdybym zapytał o tak małą rzecz, pokazywałoby to moją niedojrzałość.

*

Ideałem jest konsensus. Życie w jedności, która jest różnorodnością, jest dla nas oczywiste. Dlatego tym bardziej nie rozumiemy nadużywania władzy w zakonach żeńskich. Wiemy od sióstr, jak daleko są w stanie posunąć się ich przełożone. Uważamy, że to nieludzkie.

*

Dla niektórych księży zakonnice są tylko służącymi. Traktują je gorzej, bo są kobietami i do tego nie realizują się nawet w podstawowej roli, w której Kościół widzi kobiety: nie rodzą dzieci.

*

Jezus nigdy od nas nie żąda ślepego posłuszeństwa i nie będzie żądał, bo religia chrześcijańska jest zachętą do dobrowolności, do wyboru. Jest tylko zaproszeniem, nigdy przymusem. Jest krokiem, który robisz w stronę twojej wolności. Amen.

*

Bóg z Katechizmu jest płytki, prymitywny, przewidywalny. Bóg Starego Testamentu jest groźny, mściwy, tajemniczy, żądny krwawych ofiar. Bóg Dobrej Nowiny — poświęcił własnego Syna, wydał go na śmierć.
     Czasem brakuje mi Boga, który mógłby w prosty sposób nadać sens mojej egzystencji.
     Brakuje mi Boga, który zachwyca, zadziwia… Boga, który się odsłania, który pozwala się usłyszeć i doświadczyć. Boga, który jest zaprzeczeniem ludzkiego o Nim wyobrażenia. Który jest, w którym można się zanurzyć i znaleźć ukojenie. Brakuje mi mojego Boga. Chcę, żeby był w ludzkiej bezsilności, opuszczeniu, samotności, lęku, niezrozumieniu, w chwili uniesienia, radości, żalu, smutku i śmierci.

Marta Abramowicz, Zakonnice odchodzą po cichu,
Wydawnictwo Polityki Krytycznej, Warszawa 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz