niedziela, lutego 14, 2016

1675. Peregrynacja, dzień 34.

 wpis przeniesiony 19.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Dokładnie tydzień temu. Zgadnąć miałam, która z książek była inspiracją do tego prezentu. Gepardzica i Sadownik nie mogli wyjść z podziwu, jak bardzo nie wiem, o co chodzi. Jaka książka? Jaka inspiracja? Wyparcie — zdiagnozowała Gepardzica. Nadal nic mi się nie zgadzało. Nie mogło, bo okazało się po jakimś czasie, że na tamten moment książka ta czekała na swoją kolej. Ubawiliśmy się wszyscy troje.

Dziś. Książka, o której mowa, skończona. Dziś, szóstego dnia piątego peregrynacyjnego tygodnia, komisyjnie razem z Sadownikiem wyjęliśmy nogę z ortezy, która sznytem nowości i nowoczesności w Przytulisku od piątku jest. Pierwszy raz, po trzydziestu czterech dniach podeszwa stopy dotknęła powierzchni wody. Inaugurację nowego etapu zaszczycił prezent, którego szczególny zapach, gdy troszkę straci na intensywności, kojarzy mi się z kwitnącym jaśminem w upalne lato.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz