(w Międzynarodowym Dniu Dziecka)
Jabłoń:
(z nieukrywaną lekką złośliwością,
bo nie znosi regresowania dorosłych ludzi)
Mamusia dzwoniła?
Sadownik:
(z nieukrywaną radością)
Dzwoniła.
***
Jabłoń:
(kilka godzin później odkryła esemes i prezent;
donosi o tym Sadownikowi)
Sadownik:
Z ciebie większy dzieciuch,
ja prezentu nie dostałem.
***
(dziś)
Jabłoń:
(wie, co kryje się pod literką ‘F’ w ICD-10, doczekała właściwego fragmentu książki
i przy porannej kawie konsumuje prezent i cytuje na głos Sadownikowi)
Podobno WHO, czyli Światowa Organizacja zdrowia, zakwalifikowała miłość jako jednostkę chorobową i nadała jej numer F63.9. Zaczyna się niewinnie: bodźce na przykład z narządu słuchu docierają do mózgu i w hipokampie zaczyna się wydzielać […], a potem kolejne hormony, których koktajl powoduje, że zaczynamy się zachowywać irracjonalnie: jesteśmy bezkrytyczni wobec osób, które sobie upatrzyliśmy, i chcemy być z nimi nieustannie, a nawet zmieniamy swoje nawyki i upodobania.
Michał Rusinek, Pypcie na języku,
Wydawnictwo Agora, Warszawa 2017.
Sadownik:
To ja już jestem przewlekle chory.
Mogę iść na rentę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz