wpis przeniesiony 31.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Marshall B. Rosenberg. Hmmm! Zastanawiałam się, dlaczego tak lubię jego książki i punkt widzenia. Myślałam, że dlatego, że pierwszy punkt jego metody pracy pokrywa się z permanentnie używaną postawą osób pracujących metodami psychologii zorientowanej na proces. Ale nie jest to jedyny powód. Odkryłam na nowo, że Twórca PBP był uczniem Carla Rogersa — którego niezmiennie uwielbiam od lat.
Wzięłam się za tę książkę, by wrócić do siebie po kolonii karnej i trzydziestu sekundach. Odtrułam się.
Im bardziej ćwiczy się ludzi, aby myśleli w kategoriach moralnych osądów zła i błędu, tym bardziej będą oni polegali na cudzym zdaniu (czyli na opinii zwierzchności) w kwestii tego, gdzie jest racja, a gdzie jej nie ma i co jest dobre, a co złe. Gdy zaś my, ludzie, raz nawiążemy kontakt z własnymi uczuciami i potrzebami, przestajemy się nadawać do roli niewolników i podwładnych.
*
Gdzie nie sięgają wyobrażenia
o prawości i nieprawości,
zaczyna się szczere pole.
Czekam tam na ciebie.
Rumi
(1207–1273)
*
[…] stwarzamy sobie wiele problemów, próbując w języku statycznym wyrazić lub uchwycić nieustannie zmieniającą się rzeczywistość.
*
Krishnamurti stwierdził kiedyś, że dokonywanie spostrzeżeń przy równoczesnym powstrzymaniu się od ocen dowodzi najwyższej inteligencji, jaka dostępna jest człowiekowi.
*
Zasób słów, którymi umiemy człowieka zwymyślać, często bywa rozleglejszy niż słownictwo, za pomocą którego możemy precyzyjnie opisać własne stany emocjonalne.
*
U podstaw gniewu zawsze tkwi niezaspokojona potrzeba.
*
Na wiele różnych sposobów wykorzystujemy właściwości języka, żeby dojść do fałszywego przekonania, jakoby nasze uczucia były wynikiem cudzych uczynków. […] to, co robią inni, nigdy nie bywa przyczyną naszych uczuć.
*
Obwiniając siebie, mamy tendencję nie dostrzegać nowych możliwości i nieustannie samych siebie karać.
*
[…] jestem przekonany, że ilekroć coś do kogoś mówimy, zarazem o coś prosimy.
*
Niestety sposoby samooceny, do których nas przyzwyczajono, sprzyjają raczej nienawiści do siebie niż uczeniu się.
[…] wielu z nas uwikłanych jest w nienawistne myślenie o sobie, zamiast korzystać z błędów, które pokazują nasze ograniczenia i przez to prowadzą do rozwoju.
*
Ilekroć dajemy wyraz swoim potrzebom w formie zawoalowanej, uciekając się do ocen, interpretacji i przenośni, nasi rozmówcy mogą doszukać się w tym krytyki. A gdy ludzie słyszą coś, co choć trochę odczuwają jako krytykę, zazwyczaj ładują całą energię w obronę lub kontratak.
*
[…] ludzie często nie za bardzo potrafią ustalić, czego sobie życzą w danej sytuacji, chociaż mogą całkiem dokładnie wiedzieć, czego nie chcą.
*
Słowa „źle” i „dobrze” często pojawiają się w opisach uczuć, gdy człowiek jeszcze nie zdołała dokładnie rozpoznać emocji, której doświadcza.
*
Odróżniaj uczucia od myśli. Odróżniaj to, co czujesz, od tego, za co się uważasz. Odróżniaj to, co czujesz, od tego jak sobie wyobrażasz reakcje, które wywołujesz w ludziach, i zachowanie tych ludzi wobec ciebie.
*
Osądzanie innych to zastępcza forma wyrażania własnych niezaspokojonych potrzeb.
Marshall B. Rosenberg, Porozumienie bez przemocy,
przeł. Marta Markocka-Pepol, Michał Kłobukowski,
Czarna Owca, Warszawa 2016.
(wyróżnienie własne)
Im większym stajesz się koneserem wdzięczności, tym mniej padasz ofiarą niechęci, depresji i rozpaczy .
Sam Keen
*
[…] wielokrotnie miewałem okazję się przekonać, że „jeśli coś w ogóle warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby i marnie!”.
*
Słowo „nie” traktujemy nie jako odmowę, lecz jako wyraz potrzeby, która powstrzymuje tę osobę przed powiedzeniem „tak”.
(tamże)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz