wpis przeniesiony 31.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Nieregularnie tam zaglądam, ale dzięki tej nieregularności zawsze czeka mnie niespodzianka. Wczoraj uśmiałam się jak norka.
Okoliczności: Gepardzica, ja i nasza relacja, która ogromnym przywilejem dla mnie jest, i świadomość bliskości, nawet gdy jesteśmy zagonione w swoich światach. Klaps! Tak jak Gepardzica, ja również uwielbiam synchroniczność. Akcja! Weszłam i czytam, że Ona przeczytała wywiad z Autorkami, a ja przeczytałam Ich książkę — niezwykłe! Kolejne słowa roześmiały mnie:
Czasem Jabłoń każe mi coś przeczytać, ale nigdy nie karze mnie czytaniem. Tym razem nawet nie kazała. Obie byłyśmy w tym razem.
na blogu Gepardzicy, (źródło, wyróżnienie własne)
Dementuję z uśmiechem. Nigdy nikomu niczego czytać nie każę, ale gra literek mnie zachwyciła, równie mocno jak synchroniczność, która nam się przytrafiła. Sadownik się śmieje: nie każesz? Akurat!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz