Drugi tom miał premierę w środę w środku marca. Ten — trzeci — też w środę, prawie dwa miesiące później. Ostatnia środa obrodziła premierami — wśród nich podejrzanie dużo książek, na które ostrzę sobie zęby. Majowy środowy kryminał towarzyszył mi przy kilku porannych kawach. Nie śpieszyłam, ale i tak się skończył.
Paddy i Gordon — myślę i uśmiecham się natychmiast. Pang! W tym szwedzkim dziecięcym kryminale wciąż zadziwia mnie delikatność, z jaką wplatana jest w opowieść dydaktyczna nitka — zero smrodku.
I tylko z jednym w tej książce nie zgadzam się wcale: będziesz głupi i zły w swoim życiu jeszcze nie raz i całe Twoje szczęście! Bo to jedyny sposób, by się rozwijać, by stawać się tym, kim masz być, by lepiej rozumieć siebie, innych i świat.
— On, ona albo oni to rozlazłe i okropne typki — powiedziała Paddy.
— Ach tak — chrząknął Gordon.
— To wygląda naprawdę przerażająco — mówiła dalej Paddy. — Może on, ona albo oni chcą mnie przestraszyć?
— Ach – odparł Gordon i poczerwieniał.
— Albo może on, ona albo oni chcą coś powiedzieć? — ciągnęła Paddy.
— Używaj słowa „Duch” — zaproponował Gordon. — Jak mówisz on, ona, oni, bardzo komplikujesz... Duch!
— Uch — westchnęła Paddy, która bardzo nie lubiła duchów. — Ale jeśli Duch chce straszyć, to on, ona albo oni nie powinni tak po prostu odchodzić…
*
Gordon pachniał świeżą pościelą, ciastkami i wesołą książką. Chociaż na posterunku pozostał tylko zapach dawnego Gordona…
*
To najgorsze, co może się zdarzyć. Najstraszniejsze. Wszystko inne to właściwie głupstwa.
No bo co się dzieje, kiedy ktoś kradnie orzechy? Chodzi tylko o to, żeby je zwrócił.
Co się dzieje, kiedy ktoś dokucza? Chodzi tylko o to, żeby przeprosił.
Co się dzieje, kiedy ktoś tajemniczo drapie? Chodzi właściwie tylko o to, żeby poprosić tego Ducha, żeby poszedł do domu spać.
Ale dwoje zaginionych dzieci? To jest tak straszne, że aż chce się płakać.
*
To dobrze, że tak się różnią [Paddy i Gordon].
*
Muszę teraz zapisać ważną rzecz.
Przez chwilę mruczał coś pod nosem, a potem przeczytał na głos to, co napisał.
Jest tyle rzeczy, których się boimy. Ale jest tylu miłych i dobrych, którzy chcą nam pomóc. I wcale nie jest pewne, że jest ktoś złośliwy…
*
[…] ktoś, kto nie wie, co się stało, niewiele z tego zrozumie.
— Ale my rozumiemy, moja najlepsza przyjaciółko Paddy — powiedział Gordon. — I z całą powagą obiecuję, że nigdy więcej nie będę głupi i zły.
*
*
Wszyscy mają spać spokojnie.
Dobranoc! Dzień dobry!
Ulf Nilsson, Komisarz Gordon. Jeszcze jedna sprawa,
ilustr. Gitte Spee, przeł. Barbara Gawryluk,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz