poniedziałek, maja 14, 2018

(2727+57+81). Pang!

Drugi tom miał premierę w środę w środku marca. Ten — trzeci — też w środę, prawie dwa miesiące później. Ostatnia środa obrodziła premierami — wśród nich podejrzanie dużo książek, na które ostrzę sobie zęby. Majowy środowy kryminał towarzyszył mi przy kilku porannych kawach. Nie śpieszyłam, ale i tak się skończył.

Paddy i Gordon — myślę i uśmiecham się natychmiast. Pang! W tym szwedzkim dziecięcym kryminale wciąż zadziwia mnie delikatność, z jaką wplatana jest w opowieść dydaktyczna nitka — zero smrodku.

I tylko z jednym w tej książce nie zgadzam się wcale: będziesz głupi i zły w swoim życiu jeszcze nie raz i całe Twoje szczęście! Bo to jedyny sposób, by się rozwijać, by stawać się tym, kim masz być, by lepiej rozumieć siebie, innych i świat.

     — On, ona albo oni to rozlazłe i okropne typki — powiedziała Paddy.
     — Ach tak — chrząknął Gordon.
     — To wygląda naprawdę przerażająco — mówiła dalej Paddy. — Może on, ona albo oni chcą mnie przestraszyć?
     — Ach – odparł Gordon i poczerwieniał.
     — Albo może on, ona albo oni chcą coś powiedzieć? — ciągnęła Paddy.
     — Używaj słowa „Duch” — zaproponował Gordon. — Jak mówisz on, ona, oni, bardzo komplikujesz... Duch!
     — Uch — westchnęła Paddy, która bardzo nie lubiła duchów. — Ale jeśli Duch chce straszyć, to on, ona albo oni nie powinni tak po prostu odchodzić…

*

Gordon pachniał świeżą pościelą, ciastkami i wesołą książką. Chociaż na posterunku pozostał tylko zapach dawnego Gordona

*

To najgorsze, co może się zdarzyć. Najstraszniejsze. Wszystko inne to właściwie głupstwa.
     No bo co się dzieje, kiedy ktoś kradnie orzechy? Chodzi tylko o to, żeby je zwrócił.
     Co się dzieje, kiedy ktoś dokucza? Chodzi tylko o to, żeby przeprosił.
     Co się dzieje, kiedy ktoś tajemniczo drapie? Chodzi właściwie tylko o to, żeby poprosić tego Ducha, żeby poszedł do domu spać.
     Ale dwoje zaginionych dzieci? To jest tak straszne, że aż chce się płakać
.

*

To dobrze, że tak się różnią [Paddy i Gordon].

*

Muszę teraz zapisać ważną rzecz.
     Przez chwilę mruczał coś pod nosem, a potem przeczytał na głos to, co napisał.
     Jest tyle rzeczy, których się boimy. Ale jest tylu miłych i dobrych, którzy chcą nam pomóc. I wcale nie jest pewne, że jest ktoś złośliwy

*

[…] ktoś, kto nie wie, co się stało, niewiele z tego zrozumie.
     — Ale my rozumiemy, moja najlepsza przyjaciółko Paddy — powiedział Gordon. — I z całą powagą obiecuję, że nigdy więcej nie będę głupi i zły
.

*

*

Wszyscy mają spać spokojnie.
Dobranoc! Dzień dobry!

Ulf Nilsson, Komisarz Gordon. Jeszcze jedna sprawa,
ilustr. Gitte Spee, przeł. Barbara Gawryluk,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz