Że układanka, zobaczyłam, gdy wszystkie elementy trafiły na swoje miejsce, czyli wczoraj późnym wieczorem — prawie przed snem.
Archeo. #1 za ciuch, szmatę nigdy duszy bym nie oddała już od dziecka. #2 pełna ignorancja ubraniowych stylów i kodów w całym zawodowym życiu. #3 jak pokocham, musi się rozejść, bym uznała, że nie nadaje się do noszenia.
Przeszłość niedaleka. #4 dwa lata temu na Fotofestiwalu nie mogę odejść od apaszki, myślę, że z powodu zwierzęcia totemicznego. #5 Sadownik mi ją kupuje, a ja myślę, że ona mnie zachwyca, bo ze szlachetnego materiału wykonana; że czuję się w niej jakoś zupełnie inaczej. #6 gdzieś po drodze zaskakuję, że ludzie ludziom uruchamiają sny.
Wczoraj. #7 na przystanku stałam, gdy po drugiej stronie szła dziewczyna z torbą, na której piękną czcionką napisane było lubię ludzi — zamyśliłam się z uśmiechem na twarzy, bo ja też, nie tylko ja też, Georginii Bóg też. #8 i przychodzi do mnie myśl (całkiem oczywista): rzeczy uruchamiają ludziom sny. #9 wiem, czuję i uśmiecham się od ucha do ucha. #10 i już wiem, że ani chwili dłużej nie jest mi wszystko jedno…
Dziś. Nadal kocham te portki, ale zmianie kibicuję. Jest coś, co wymyka się logice i słowom — jest ze mną od wczoraj — ma moc.
(źródło)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz