Tytani. Pracy i Odpoczynku. Od lat kibicujemy miejscu, w którym sprzedają ładne rzeczy z Orientu — miejscu położonemu nad morzem.
Tytani. Stella i Star. Dwa lata temu od słowa do słowa — my z Sadownikiem już dawno zauroczeni ciepłem Stelli — może coś z większych rozmiarów byłoby w magazynie. A magazyn w Podkowie Leśnej. Tego nam trzeba było, bo my nad morzem maksymalnie raz w roku.
Tytani. Że Pracy i Odpoczynku, zażartował dziś Star. W Dniu Otwartych Drzwi odwiedziliśmy miejsce, które daje nam kontakt z naszymi pragnieniami — miejsce, które uruchamia nasze sny.
Łapacz snów chodzi za mną od lat. Sowa jest dla moich wewnętrznych figur zwierzęciem mocy. Jakby było mało w jednej rzeczy zmieścił się jeszcze mój sentyment do makramy. Zakochałam się.
I zdziwiłam się mocno. Bo gdy u Stelli zamówienie na Jej przyszłą zimową podróż poczyniłam, bo muszę takie cudo mieć, okazało się, że Ten wspaniały Łapacz Snów szuka swojego człowieka. Znalazł.
A gdy wracaliśmy do ula z zamiarem obfotografowania Sennej Piękności, chwile zajęło mi znalezienie najlepszych imion dla Właścicieli Wnętrza Orientu — imion, które zachowałyby w sobie ciepło, serdeczność i radość życia, które z Tej szczególnej Pary emanują. Stella i Star. Tak, to Oni — zgodziłam się ze swoim wrażeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz