środa, marca 22, 2017

2278. Z Georginią o Bogu

 wpis przeniesiony 28.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Wtedy, gdy pierwszy raz. Jak wróciłam do domu, Sadownik zapytał:
     — Gdzieś ty była?
Że denerwował się. Jak to gdzie? Przecież mówiłam rano, że po rehabce z Georginią idę na kawkę. Sadownik nie mógł pojąć, że pięć godzin to mało, by się nagadać.

*

Dziś. Kupiłam na pniu od Georginii słowa:

Mój Bóg lubi ludzi.

Słowa te uczyniłam moim wyznaniem wiary, bo mój Bóg też lubi ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz