wpis przeniesiony 28.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
(wczoraj wieczorową porą)
Pan Ciasteczko:
(wyrwał się ze służbowej kolacji i dzwoni)
Sadownik-Solenizant & Jabłoń:
(rozmawiają o tym, co jest)
Jabłoń:
I mam dla Ciebie jeszcze jeden prezent:
puściłam się!
(i wyjaśnia, co to znaczy‡)
__________
‡ Na rehabce z Magą Jabłoń ćwiczy na trampolinie, trzymając się linki asekuracyjnej. Obok przechodzi Oj Tè, idący do swojego pacjenta, i pyta: a czemu się trzyma? Jabłoń odpowiada, że jej głowa kurczowo trzyma się tego sznurka. Oj Tè poszedł, a Jabłoni z przekory wykiełkowało: a może mogę się puścić choć na chwilę?
Jedno ćwiczenie robię już bez linki. Poinformowałam Oj Tè, że gdyby potrzebował rekomendacji jako Kusiciel, to Jabłoń podpisze się pod nią z przyjemnością.
mój stan posiadania na wczoraj wieczór:
licznik: 5700 powtórzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz