czwartek, czerwca 10, 2021

4267. 159–161/365

upał urządza mi piekło na Ziemi. wczoraj, nastrój wart podróży do Szwajcarii w jedną stronę, przetrwałam. dziś, feniks we mnie uśmiecha się, łomolę*.

159–161/365

____________
  * łomolę tą piosenką ponad miesiąc, ale dopiero dziś, umiesz­cza­jąc ją tutaj, zobaczyłam po raz pierwszy ten obra­zek — ma tę samą energię.
     z tą energią i z przyjemnością ro­bi­my z Sadownikiem rysę na wygładzonym świecie mieszkańców zgentryfikowanego osiedla — pomieszkujemy w fizycznie ogrodzonym, mentalnym getcie tych, co im się wydaje, że są wyłącznymi kowalami swego losu, po­miesz­ku­je­my chwilowo w dro­dze do ula.
     dziś wieczorem kolejnych kilkanaście osób będzie mogło powiedzieć: widziałem wózek i będzie musiało poradzić sobie z dysonansem poznawczym, że siedział na nim śmiejący się człowiek, patrzący z miłością w oczy drugiego człowieka.
     na zdrowie, panie i panowie!

*

X Ambassadors, Renegades.

go forth and have no fear
[…]
it's our time to break the rules
let's begin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz