Niedzielne odliczanie literek, cztery. Po tamtej książeczce, gdy odkryłam istnienie całej serii, mimo że Sadownik obdarował mnie książkami na wiele miesięcy, musiałam wykorzystać listopadowy deputat na tę opowieść. Bo ja często się boję, więc pochylenie się nad pomysłem, by pozwolić wykiełkować odwadze ze strachu, wydawało mi się atrakcyjne na wielu poziomach. Po tej książce można nie tylko pochylić się nad naturą osobistych strachów, ale również im podziękować za to, co szepczą, mówią, a czasem wrzeszczą do nas.
Zachwyciły mnie ilustracje, drobne detale, do których nie da się nie uśmiechnąć. Mam hipotezę, że myszka jest bardzo cichą bohaterką każdej opowieści z tej serii. Sprawdzę przy okazji grudniowego przydziału na włoskie literki.
Tra queste [emozioni universali] figurano la rabbia, la tristezza, la sorpresa, il disgusto, la gioia e la paura.
Come mai non vi è traccia del coraggio? Perché è un derivato dell’emozione e esso antagonista: la paura.
Tanto più riusciamo ad affrontare le nostre paure, infatti, tanto più ci sentiamo coraggiosi e capaci di gestire le difficoltà.
[Między tymi [podstawowymi emocjami] znajdują się: złość, smutek, zaskoczenie, wstręt, radość i strach.
Jakim cudem nie ma śladu po odwadze? Dlatego, że jest to pochodna emocji, jest antagonistą strachu.
Im częściej możemy mierzyć się z naszymi strachami, tak naprawdę tym częściej czujemy się odważni i potrafimy radzić sobie z trudnościami.]
* * *
Nel Grande Bosco di Carta, l’ultimo giorno d’autunno, si celebrava la “Festa delle Lanterne magiche”.
Su un vecchio cartello all’ingresso del bosco era incisa questa frase:
Se il tuo desiderio su un bigliettino scriverai, regalalo al cielo e avverarsi to vedrai.
Tutti gli animali aspettavano questo evento con grande emozione.
Volpe, che abitava nella casetta più graziosa di tutto il bosco, ogni sera controllava che il bigliettino con il suo desidero fosse sempre al sicuro nella tasca del gilet.
[W Wielkim Lesie z Papieru ostatniego dnia jesieni obchodzono „Święto magicznych lampionów”.
Na starym znaku przy wejściu do lasu było wyryte takie zdanie:
Jeśli zapiszesz swoje życzenie na karteczce, wyślesz ją do nieba, to zobaczysz, jak ono się spełnia.
Wszystkie zwierzęta oczekiwały na tę imprezę rozemocjonowane.
Lis, który mieszkał w jednym z najładniejszych domków w lesie, każdego dnia sprawdzał, czy karteczka z jego życzeniem jest na pewno bezpieczna w kieszeni jego kamizelki.]
A Volpe, che aveva sempre paura di tutto,
iniziarono a tremare i baffi, poi le zampe
e persino la punta della coda!
[Lis zawsze bał się wszystkiego,
zaczynało się od trzęsących wibrysów, potem dołączały łapy,
a nawet końcówka ogona!]
*
— Sei in ritardo, Volpe! Corri, le lanterne stanno già volando!
Volpe no si mosse dal suo nascondiglio e, con un filo di voce, rispose: — Tasso, amico mio, scappa! Ho vito qualcosa di spaventoso laggiù nel bosco!
Tasso […] continuò: — […] Dai, vieni fuori! No ti interessa più il tuo desiderio?
[ — Spóźniasz się, Lisie! Biegnij, lampiony już latają!
Lis nie opuszczając swojej kryjówki, cienkim głosikiem odpowiedział:
— Borsuku, mój przyjacielu, uciekaj! Widziałem coś przerażającego tam na dole w lesie!
Borsuk […] dodał:
— […] Dawaj, wyłaź! Już cię nie obchodzi twoje życzenie?]
*
*
— Volpe, sai cosa mi diceva sempre mio nonno? “Più scappi dalla paura e più lei diventa forte!”
[ — Lisie, wiesz, co mówił zawsze mój dziadek?
Im bardziej uciekasz od strachu, tym bardziej on staje się wielki!]
Voul dire che evitare […] non serve a nulla. Scappare da ciò che ti spaventa, no farà andare via la paura.
[Chciał powiedzieć, że unikanie […] nic nie daje. Uciekanie od tego, co przeraża, nie sprawi, że strach zniknie.]
*
— Sai, una volta io avevo paura del buio… — sussurrò Tasso. — E poi ho scoperto che è solo nella notte scura che posso vedere il volo delle lucciole o il bagliore delle stelle.
[
— Wiesz, kiedyś bałem się ciemności… — wyszeptał Borsuk. — A później odkryłem, że jedynie w ciemną noc mogę zobaczyć lot świetlików i blask gwiazd.]
Volpe aveva ascoltato con molta attenzione le parole di Tasso e, timidamente, aveva tirato fuori anche una zampetta da sotto la coperta. Quatta quatta si era avvicinata alla porta. E fu proprio in quel momento che sentì un brivido attraversarle la schiena.
[Lis słuchał z uwagą Borsuka i, nieśmiało, wysunął łapkę spod kołdry. Bezszelestnie zbliżył się do drzwi. I w tym momencie poczuł dreszczyk na plecach.]
Così Volpe trovò il coraggio di fare un altro passettino in avanti.
[Tak Lis znalazł odwagę, aby zrobić kolejny kroczek naprzód.]
*
E così, passo dopo passo, brivido dopo brivido, arrivò quasi sotto l’albero. […] Si sentiva così forte ora, così coraggiosa!
[W ten sposób, krok po krok, z dreszczykiem emocji, dotarł prawie pod drzewo. […] Czuł się teraz tak mocny, taki odważny!]
*
Quando finalmente Volpe arrivò alla festa, le lanterne magiche stavano già tutte volando in cielo.
[Kiedy w końcu Lis dotarł na imprezę, wszystkie magiczne lampiony były już wysoko na niebie.]
*
Forse basta trovare il coraggio di affrontare, poco alla volta, le cose che ci spaventano.
[Może wystarczy znaleźć odwagę, by zmierzyć się krok po kroczku z rzeczami, które nas przerażają.]
Luca Mazzucchelli, La paura che diveta coraggio, ilustr. Giulia Telli,
Giunti Editore, Firenze/Milano 2020.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz