poniedziałek, marca 17, 2025

5731. Z oazy (CCCXVII)

Kilkuty­godniowe odliczanie literek, dwa. Dwa dni po ukazaniu się tej książki, klik, klik. Po dwóch wieczorach od klik, klik było po książce, ale fusy opadały i opaść nie mogły.

Lista nazwisk osób nieuczciwych (eufemizm!), bez honoru (eufemizm!) lub po pro­stu wygadujących głupoty (eufemizm!) zacna:
     Kaczyński, Tusk, Gronkiewicz-Waltz, Krystyna Janda, Andrzej Seweryn, Maria Seweryn, Magda Umer, Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna, Irena Eris, Zbigniew Grycan, Leszek Miller, Marcin Matczak, Tomasz Lis, Małgorzata Starczewska-Krzy­szto­szek (w tej książce jak dla mnie jest to mistrzyni niekwestionowanego absurdu), Piotr Kuczyński, Magdalena Środa, Jeremi Mordasewicz, Balcerowicz, Glapiński, Bogu­sław Grabowski, Gadomski, Petru, Sławomir Dudek, Rafał Brzoska, Sławomir Ment­zen, Jacek Jastrzębski.

Przeczytawszy ze zrozumieniem, trudno będzie obronić Owsiaka, co może wydać się zaskakujące. Dla mnie właśnie takie to było.

Według Keynesa — wyjęte z tej lektury słowa trafiające precyzyjnie w punkt — kapitalizm opie­ra się na emocjach, chci­wo­ści, resentymencie i strachu, które często nie mają nic wspólnego z racjo­nal­no­ścią, długoterminowym myśleniem i troską o dobro wspól­ne. Dla mnie to książka o chciwości podnoszonej co chwilę po raz kolejny do do­wol­nej potęgi. Zamiast składanego procentu „składana” potęga.

Sadownik wyzywa mnie od lewaczek, ja Go od neoliberalnie wypranych mózgów. On twierdzi, że mogę być lewaczką wyłącznie dlatego, że On jest neoliberałem. W związku z drastycznie różnymi poglądami na rolę państwa w życiu społecznym oraz definicję dobra wspólnego umówiliśmy się, że On przeczyta tę książkę, a ja przeczytam tę, którą On czyta (jestem w połowie, w sumie jest o tym samym, czyli o chciwości, tylko że na skalę globalną).

To w słowach ukryty jest klucz do naszej rzeczywistości. Oprócz znaczenia słów ważne jest, kto je wypowiada, jaką autor może mieć mo­ty­wa­cję. Często tej motywacji sam nawet nie jest świadomy.

🖇

Miałem dobry start i chcę, żeby inni mieli równe szanse. Chcę, żebyśmy równali w górę, a nie w dół. Takie jest moje credo.

🖇
#patoelity

Piękny to kraj, w którym to nie elity dbają o naród, ale naród o elity… Jaś­ko­wiak [prezydent Poznania] uznał, że bycie na świeczniku daje dodatkowe prawa, których zwykli ludzie mieć nie powinni, bo w Polsce wszyscy są rów­ni, ale niektórzy są równiejsi. Wszyscy to wiemy, ale niewielu mówi o tym głośno. Akcja w obronie znanych artystów dobrze oddaje stan ducha i mentalność polskich elit. Składają się na nią: protekcjonalne my­śle­nie, stad­na klasowa obrona zagrożonych interesów, pogarda dla prawa i insty­tu­cji, wiara w przywileje zdobyte poprzez bliżej nie­okre­ślo­ne zasługi na rzecz Polski.

🖇

To często wracający motyw w narracji liberalnych elit, które politykę wolą zastępować psychologią. Według nich ludzie nie głosują na kogoś zgodnie ze swoim interesem i przekonaniami, ale z niskich pobudek, pałając żądzą rewanżu.

🖇
#patointeligencja

Na czele polskiego społeczeństwa stoi warstwa o feudalnych korzeniach […]. Najważniejsze wady tej grupy to: egoizm, kompleks niższości po­łą­czo­ny z poczuciem wyższości, kolesiostwo oraz pogarda dla dobra wspól­ne­go i osób słabszych.

🖇

[…]  etos inteligencji to postawa służby wobec społeczeństwa i narodu. Tym grono ludzi wykształconych różni się od dorobkiewiczów”, któ­rzy zdominowali publiczny pejzaż po 1989 roku.

🖇
#patoliberalna transformacja

Według konstytucji „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”, a pod­sta­wę ustroju gospodarczego „stanowi społeczna gospodarka rynkowa, opar­ta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz so­li­dar­ności, dialogu i współpracy partnerów społecznych”. Tymczasem trans­for­ma­cja doprowadziła do błyskawicznego wzrostu nierówności do­cho­do­wych. Polska z jednego z najbardziej egalitarnych krajów Europy stała się jednym z najbardziej niesprawiedliwych. Średni wzrost dochodu ludności w latach 1989–2015 wyniósł 73%. Z kolei wzrost dochodu najbogatszych 10% wyniósł 190%, „średniaków” 47%, a naj­u­boż­szej połowy jedynie 31%. Kilka procent najbogatszych Polaków przejęło zdecydowaną większość korzyści płynących z terapii szokowej.
     Sama idea sprawiedliwości społecznej spotkała się z wręcz otwartą wro­go­ścią elit.

🖇

O co chodzi w projekcie neoliberalnym? Otóż cała rzeczywistość społeczna ma być podporządkowana zasadom wolnego rynku. Jednostka musi za­cho­wy­wać się jak jednoosobowe przedsiębiorstwo. Człowiek ekonomiczny jest samodzielnie i racjonalnie myślącym podmiotem, który staje się przed­się­bior­cą samego siebie. Neoliberałowie oczekują od niego odpowiedzialności, elastyczności i adaptacji do ciągle zmieniających się ekonomicznych oko­licz­no­ści, które dyktuje rynek.
     […]  Wystarczy przekonać ludzi z pomocą dziennikarzy, ekspertów, wy­kła­dow­ców, influencerów, coachów, piewców dochodu pasywnego, że są od początku do końca kowalami własnego losu. Jeśli powinęła ci się noga, nie masz mieszkania i ledwo starcza ci na życie, to wyłącznie twoja wina. Od bogactwa dzielą cię tylko chęci i jeszcze cięższa praca. […]
     W wizji neoliberałów nie ma czegoś takiego jak przymus ekonomiczny, nierówności systemowe czy nierówny start – jest tylko niezrealizowany indywidualny potencjał. Przemoc ekonomiczna staje się nie­wi­dzial­na, a jej formy przedstawiane są jako wyzwolenie. W ten sposób piętnastometrowe klitki stają się „mikroapartamentami” dla młodych, któ­rzy lubią „życie na mieście” i minimalizm; wieczne życie z współlokatorami to coliving; umowy śmieciowe są wybawieniem, bo dają elastyczność i czas na realizowanie własnych pasji; kredyty hipoteczne z trzydziestoletnim okre­sem spłaty na patodeweloperkę na przedmieściach udzielane na li­chwiar­ski procent to odpowiedzialność i warunek uczestnictwa w klasie średniej, a prostytucja staje się sexworkiem i możliwością realizowania własnego libido w miłych okolicznościach przyrody.
     Wolny rynek wydaje się magiczną odpowiedzią na każdy problem. Jeśli na coś jest popyt, to znaczy, że jest dobre. Rynek się nie myli, tylko ty. Wszystkie ryzyka w neoliberalizmie zostają zindywidualizowane.

🖇
#patopolityka

Nie dziwi was, że od 35 lat na polskiej scenie publicznej są wciąż ci sami ludzie?

🖇

Niemal wszystkie ugrupowania na scenie politycznej łączy bez­kry­tycz­ne poparcie dla radykalnej ideologii wolnorynkowej. Za­rów­no postkomunistyczne, jak i postsolidarnościowe formacje przez ostat­nie trzy dekady realizowały neoliberalny program społeczny i gospodarczy. Prywatyzację emerytur, prowadzoną pod szyldem Otwartych Funduszy Eme­ry­talnych, zaplanował rząd Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a wpro­wa­dził w życie rząd Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności. System publicznego transportu demontowały niemal wszystkie rządy po 1989 roku. Podatki dla najbogatszych znacznie obniżyły rządy postkomunisty Leszka Millera i dawnego opozycjonisty, Jarosława Kaczyńskiego. Deregulację go­spo­dar­ki uskuteczniały rządy Platformy Obywatelskiej i Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści, chociaż być może najbardziej społeczną kontrolę nad gospodarką „poluzował” rząd Leszka Millera, który między innymi de facto zlikwidował planowanie przestrzenne w Polsce i zderegulował rynek obrotu alkoholem.

🖇
#patomedia

Chomsky [Noam, językoznawca] przekonuje, że media zajmują się przede wszystkim tym, co nazywa „fabrykowaniem zgody” na działanie systemu. Czyli budowaniem społecznego poparcia dla działań i polityk, które są ko­rzyst­ne dla najbogatszych i wielkiego biznesu. Media dawno przestały od­gry­wać rolę odrębnej (czwartej) władzy i stały się integralną częścią ist­nie­ją­ce­go systemu – zarówno w wymiarze po­li­tycz­nym, jak i gospodarczym.
     Media to przedsiębiorstwa nastawione na zysk i będą robić wszystko, żeby go osiągnąć. Treści mają się klikać, a nie rzetelnie informować. […]  W ce­lu sfabrykowania zgody trzeba skierować gniew w jedną stronę. Wro­giem są zazwyczaj słabsi i obcy: biedni, imigranci, pracownicy, matki, dzieci, zwolennicy „tej drugiej” głównej partii.

🖇
#patosprawiedliwość

Państwo polskie jest szalenie pobłażliwe dla silnych i surowe wobec bez­bron­nych. Jednocześnie jest to państwo, które potrafi być niezwykle sprawne, jeśli tylko tego chce. Zazwyczaj wtedy, gdy realizuje partykularny interes wpływowej mniejszości. Polska jest państwem z kar­to­nu z wyboru – wyboru elit. Jego kartonowość umożliwia realizację ich interesów, które opakowano w „obiektywną” i „naturalną” ideologię pa­to­li­be­ral­ną. Egoistyczny interes elit zawsze może się skryć za hasłami o ochro­nie wol­nego rynku, państwa prawa, własności prywatnej i wspieraniu przed­siębiorczości.

🖇
#patokierowcy

Prawo dżungli panuje również na naszych drogach. Wystarczy przekroczyć granicę z Niemcami czy Czechami i nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki polscy kierowcy zaczynają przestrzegać przepisów.

🖇

W dyskusji nad bezpieczeństwem ruchu drogowego widać, jak bardzo anty­pań­stwo­we i antyspołeczne są polskie elity, które traktują wszelką formę regulacji jako zamach na indywidualną wolność. Nie o wolność tu jednak chodzi, ale o prawo silniejszego do pomiatania słabszymi.

🖇
#patopodatki

Argumenty przeciw progresywnemu opodatkowaniu i oskładkowaniu opie­ra­ją się na kilku mitach rozpowszechnianych przez media i polityków. […]  mitem jest, że progresja jest niesprawiedliwa, bo „karze” za ciężką pracę. W rzeczywistości najcięższe i najbardziej pożyteczne społecznie pra­ce zazwyczaj są niskopłatne i stosunkowo wysoko opodat­ko­wa­ne. O roli niezbędnych pracowników mogliśmy przekonać się w trakcie pandemii […]. Tymczasem najwięcej zarabiali i zarabiają ci, którzy żyją z pra­cy innych ludzi. […]
     Kolejną legendą jest to, że jeśli wzrośnie opodatkowanie bogatych, uciek­ną oni do innych krajów. W rzeczywistości opodatkowanie przedsiębiorców w Polsce należy do najniższych w Unii Europejskiej. Nie bardzo wiadomo, gdzie mieliby emigrować.

🖇

Progresywne podatki przede wszystkim przeciwdziałają wzrostowi nie­rów­no­ści ekonomicznych i umożliwiają zachowanie zdrowej równowagi w spo­łe­czeń­stwie. Bogaci, płacąc wyższe podatki, kupują sobie spokój przed re­wo­lu­cjami i przestępczością. Wysokie nierówności, które generuje nie­spra­wie­dli­wy system podatkowy, prowadzą do de­sta­bi­li­za­cji de­mo­kra­cji, wzro­stu poparcia dla skrajnych ugrupowań politycznych i nie­uf­no­ści wobec instytucji publicznych, które są coraz bardziej utożsamiane z re­a­li­zacją interesów partykularnych grup. Neoliberałowie, strasząc po­pu­li­stami, sami ich tworzą, bo demolują system usług publicznych i odbierają ludziom poczucie bezpieczeństwa i godności.

🖇
#patopaństwo

Cały system podatkowo-składkowy stworzony jest tak, aby koszty utrzy­ma­nia państwa spadały nieproporcjonalnie – na słabszych i gorzej zara­bia­jących.

🖇

Dzisiaj politycy zamiast rozmawiać o bardziej sprawiedliwym rozłożeniu obciążeń, prześcigają się w obietnicach dalszego obniżania składki dla naj­bogatszych Polaków.

🖇
#patopraca

Wezwania do „wzięcia się do roboty” mają na celu dyscyplinowanie pra­cow­ni­ków, aby znali swoje miejsce w szeregu. Przypomina to trochę sto­sun­ki w więzieniu lub zjawisko fali w wojsku. Równanie w dół i myślenie typu: „ja miałem ciężko, więc tobie też ma być ciężko”, jest wciąż powszechne. Od­po­wiedzią na wzrost kosztów życia jest zawsze więcej pracy, a nie wyż­sze pensje, tańsze mieszkania czy lepszy dostęp do usług publicznych. Mamy bez szemrania akceptować warunki pracy, które należą do najgorszych w Europie, co pokazuje Europejski Wskaźnik Jakości Pracy.

🖇

Pracownicy w starciu z pracodawcami są pozostawieni sami sobie. Elity za pomocą państwa osłabiają inspekcję i sądy pracy, zmieniając kodeks pracy w zbiór pobożnych życzeń.

🖇
#patodeweloperka

Oto przepis na patodeweloperkę w kilku prostych krokach: odcięcie finan­so­wa­nia budownictwu niekomercyjnemu, stworzenie monopolu bankowo-deweloperskiego na rynku mieszkaniowym, likwidacja planowania prze­strzen­ne­go oraz deregulacja procesu budowlanego. A gdy sprzedaż miesz­kań deweloperom idzie zbyt słabo – dopalenie dopłatami do kredytów. W efek­cie jest drogo, brzydko i bez sensu.

🖇

Patodeweloperka nie jest dziełem przypadku, lecz naturalną konsekwencją rynkowego fundamentalizmu. Stawia egoizm ponad dobro wspólne oraz prawo silniejszego nad sprawiedliwość. Tworzy państwo, które nie tylko nie stoi na straży ładu i porządku, ale aktywnie ten ład i porządek niszczy. Zdaniem wyznawców tej świeckiej religii wszystko na świecie jest efektem prawa popytu i podaży, włącznie z dachem nad głową i ładem prze­strzen­nym.

🖇
#patobanki

W Polsce system bankowy realizuje w pełni neoliberalną zasadę: zyski spry­watyzować, koszty uspołecznić. Banki przy pomocy państwa prze­rzuciły całe ryzyko prowadzenia swojego biznesu na klientów. Nie od­po­wiadają za nic i cieszą się rekordowymi zyskami.

🖇
#patoalko

Badania opublikowane w piśmie naukowym „Lancet” wskazują, że alkohol obok heroiny jest najgroźniejszym dla człowieka i jego otoczenia nar­ko­ty­kiem. O ile heroina jest gorsza dla zdrowia niż alkohol, o tyle alkohol po­wo­du­je większe szkody społeczne. Alkohol niszczy nie tylko nadużywającego go człowieka, ale wszystkich dookoła niego. Całe życie można nie mieć w ustach kropli alkoholu i być jego ofiarą. Alkohol jest narkotykiem, który – podobnie jak heroina – po odstawieniu może doprowadzić do śmierci osoby uzależnionej. […]  Wedle najnowszych badań nie ma bezpiecznych da­wek alkoholu i każda jego ilość szkodzi człowiekowi.

🖇

Niestety, postawa polskich elit i rynkowy fundamentalizm skutecznie unie­moż­li­wiają walkę z alkoholizmem i nadmiernym piciem. „Jeśli jest popyt, to jest podaż”. „Każdy ma swój rozum”. „Jeśli podniesiemy ceny, to wrócą me­ty i przemyt”. W tej wizji człowiek jest samotną wyspą, a państwo nigdy nic nie może.
     Tymczasem walka z alkoholizmem to walka o postęp i wolność czło­wie­ka. Walka z egoizmem i chciwością. Potrzebne jest nam do tego państwo, którego słabość bywa politykom na rękę. Nie muszą narażać się wpły­wo­we­mu lobby, rozwiązywać skomplikowanych problemów, tworzyć pro­gra­mów profilaktycznych czy pracować na rzecz poprawy warunków życia i pracy. W końcu alkohol to najtańsza terapia na problemy życia w pań­stwie z kartonu.

Jan Śpiewak, Patopaństwo. O tym, jak elity
pustoszą nasz kraj
, W.A.B., Warszawa 2025.

Na przykładach z życia milionów Polaków chciałem po­ka­zać, że na co dzień wciąż jesteśmy zakładnikami idei liberalizmu oraz osób, które je tworzą, promują i dbają o ich trwałość. Zła wiadomość jest taka, że – choć to idee stare i wyczerpane – wciąż mają one wpływ na rze­czy­wi­stość. […]  Polska zrobiła w ostatnich latach ogromny postęp, były to jednak sukcesy jednostek, nie wspólnoty. Na sumie egoizmów nie da się zbudować spra­wie­dli­we­go, sprawnego, odpornego na kryzysy i niepatologicznego państwa.
     Dobra wiadomość natomiast jest taka, że idee mogą się zmieniać, a wraz z nimi może zmieniać się cały świat. Wierzę, że kończy się świat egoizmu, a zaczyna świat em­patii i współpracy.

🖇

Nigdy nie wątp, że mała grupa myślących i od­danych sprawie obywateli jest w stanie zmienić losy świata. W rzeczywistości to jedyne, co go zmienia.
Margaret Mead

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz