czwartek, października 04, 2012

(547+13). Wózkowe echa

 wpis przeniesiony 3.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

Kilka lat temu. Kampania policzenia wartości pracy kobiety domowej. Prasuje, gotuje, gile spod nosa wyciera. Wyliczono. Tyle się należy. Oburzałam się, bo ludzie chodzący do pracy też prasują, gotują a niektórzy nawet gile wycierają. Pytałam, dlaczego im się nie należy?

Rok temu. Dyskusja wróciła. Uciekałam się do analogii. No wiesz, to jest tak: przyjemność posiadania psa biorę na siebie, a za karmę niech płaci państwo.

Wczoraj. Używana przez Wózkowe siła wróciła na tapetę. Z Akuszerem wyssaliśmy świadomość ze szpiku składowych tego zjawiska a zwłaszcza waszych komentarzy do niego. Wieczorem, po Jungowsku, czyli synchronicznie, o Wózkowe zapytał mnie Brr przy kawie, bo czasem dyskutujemy o niektórych wpisach z pewnym opóźnieniem.

Dziś. Tak pięknie świeciło słońce, gdy wracałam do domu. Myśl do głowy mi wpadła. Nie oburzam się już. Nie dziwuję się brakiem logiki i argumentami, których rolą jest straszenie, grożenie lub poniewieranie interlokutora, co „Matek Polek” na swym garbie nieść nie chce. Wychodzę z tego błędnego koła dokonując następującej definicji:

Życie nie jest prawem.
Życie jest przywilejem!

Nie ma więc sensu krzyczeć, że mi się należy, że mam prawo, że powinno być tak czy siak, że inni powinni to cenić... Życie jest przywilejem... gdy wypowiadam te słowa zmieniam perspektywę. Staję się jeszcze bardziej obdarowana bogactwem. Nic nie jest już oczywiste. Odzyskuję dziecięce zadziwienie światem. Człowieczeństwo we mnie pulsuje. Bezkresnymi możliwościami poruszone zostają pytania: co jest dla mnie istotne? czym chcę się zająć? co ja chcę cenić? co jest dla mnie w moim życiu najważniejsze? co chcę dać światu, zamiast mu mówić, jaki ma być?

______________________
Uśmiechnęłam się na samą myśl, jak wyglądałby efekt eksperymentu myślowego: gdyby ludzie nie traktowali swojego macierzyństwa czy ojcostwa jako prawa, które należy im się jak psu micha, ale potraktowali je jako przywilej? Świat byłby z pewnością inny. Dlaczego myślę, że lepszy dla każdego, i małego, i dużego człowieka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz