wpis przeniesiony 3.03.2019.
(oryginał bez twardych spacji)
Piekliłam się. Gotowa byłam bronić idei własnymi zębami. Cichy głosik z wnętrza pnia się wydobył:
— Jabłonko, przecież zawsze masz wybór... możesz się pieklić, ale naprawdę nie musisz...
— Ależ muszę — i piekliłam się dalej, mocniej, bardziej i jeszcze bardziej aż w końcu zauważyłam pytanie:
— Czego bronisz, gdy się tak pieklisz?
Odpowiedź na nie pojawiła się błyskawicznie. Bronię marzenia, które dopiero teraz umiem zwerbalizować, które samą mnie zaskoczyło:
Marzę o życiu wśród Obywateli a nie podatników i świadczeniobiorców.
A gdy to odkryłam, Idealistka ukryta w Drzewku mogła już odpuścić i przestać się pieklić. Przestała, a to oznacza koniec tematu Wózkowych.
Amen i enter, jak mawia Mama Pietruszki i Zosi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz