czwartek, listopada 28, 2013

904. Pomarańczowy gender

 wpis przeniesiony 9.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Bez telewizora przez większą część życia, ale dwa razy na rok jestem w miejscu, gdzie podziwiam telewizyjne trendy. Z fascynacją godną dziecka skupiam się na blokach reklamowych, śledząc progres, co wydaje się potężnym regresem. Uwielbiam obserwować zmiany, które towarzyszą obywatelom naszego kraju. Przeszliśmy długą drogę od podpasek, zestawów telewizji satelitarnej, proszków na ból i bałagan, przez pampersy, mleko w proszku, papki warzywne, soki, aż do zadbanych narządów wewnętrznych i pionowo, dobrze utrzymanej męskości.

W ciągu ostatniego roku oburzało mnie, że... żołądek... weź pigułkę, wątroba... weź pigułkę... katar, kaszel... weź pigułkę, kręgosłup, stawy, żyły... posmaruj dla odmiany... migrena... weź pigułkę, nie stoi... weź pigułkę, smutno ci... weź pigułkę, depresyjnie może... weź pigułkę. Wydawało mi się, że dopiero na Boże Narodzenie obejrzę kolejny reklamowy odcinek, zaklnę, przeklnę i przyrzeknę, że taki świat nie interesuje mnie wcale.

Tyle że świąteczny czas zaczął się w handlu, jak co roku, dokładnie 2 listopada. Aż jestem zdziwiona, że dopiero wczoraj dopadła mnie reklama pomarańczowych świąt. Powaliła mnie wielkoformatowa okupująca billboard na pobliskim przystanku tramwajowym. Czy to reklama, czy kiepska kampania społeczna pogłębiająca rowy mariańskie głupoty i stereotypów na temat polskiej rodziny?

(póki nie zrobię swojej, fot. źródło)

O czym w zasadzie jest ten obrazek? O zniewolonych tożsamościach? O facetach, co od małego uczą się nosić matki, żony i kochanki na rękach? O prawdziwej męskości, co zaspokajać bezgraniczne kobiece pragnienia potrafi zawsze i wszędzie? O kobietach, co bez mężów i dzieci nic nie znaczą? O kobietach, które mają prawo żądać noszenia na rękach za ich kuchenno-garderobiano-dzieciowy znój? O kobietach, które w ramach prezentu dostaje się niczym sprzęt agd lub kwiatek do butonierki i które wymienia się w swoim czasie na nowszy model? O kobietach, co marszczyć się nigdzie nie mogą?

Oburzyłam się okrutnie. Wściek mnie złapał. Czy ludziom już całkiem rozum odebrało? Nie interesuje mnie świat takich facetów, takich kobiet, takich świąt i takich prezentów! Nie interesuje mnie świat przedmiotowo traktowanych kobiet i mężczyzn. A może „ideologia” gender we łbie mi przewróciła. W każdym razie pomarańczowej firmie gratuluję, przyrzekam nie postawić u niej nigdy własnej stopy. Beznadziejnie głupie reklamy wkurzają potrójnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz