wpis przeniesiony 13.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
wczoraj. w drodze do ośrodka. krople deszczu na twarzy poczułam. niebo! tak smakuje doświadczanie nieba na ziemi. deszczu na twarzy nie miałam od tygodni. gdy tylko skończyłam zamieniać w myśl swój zachwyt, poczułam ukłucia topiących się igiełek. grad malutki. a potem śnieg. nie miałam pojęcia, że jeszcze się na to załapię przed wiosną.
*
też wczoraj. Sadownik wyjechany. a ja z myślą, że jest tylko jeden chłopiec na świecie, który rozumie mój zachwyt tą piosenką. łomoliłam. a Sadownik na to telefonicznie grzmiał. niech mnie ręka boska broni przed puszczeniem mu tego utworu. no to łomolę, póki męskie Serce Przytuliska jest poza domem. uśmiecham się, bo jest jeden mały Chłopiec na świecie, który mnie w tym zachwycie rozumie doskonale.
Soy así.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz