wpis przeniesiony 14.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
— Wie pani, najbardziej nie znoszę, gdy ktoś mówi mi: będzie dobrze. Bo niby skąd ma tę pewność?
będzie dobrze! i pozamiatane. nie spotkają się. ktoś nie chce przyjąć do wiadomości trudnej rzeczywistości... ktoś nie chce słyszeć o doświadczeniu chorego... mentalnie zostawia go, porzuca, unicestwia jego aktualną percepcję świata i życia... nie chce o tym mówić... nie chce o tym słyszeć... zaprzecza powadze sytuacji... ucieka przed własną bezradnością, strachem... udaje... nie będzie dobrze, jest źle. i nie wolno o tym wspominać.
— Wolałabym, by powiedziała: niech będzie dobrze.
tylko jedno dodatkowe słowo. i dzieje się magia. można się spotkać... nie trzeba zaprzeczać, że sytuacja jest bardzo poważna... że nie wiemy, ile czasu nam zostało... możemy, choć nie musimy, rozmawiać... jesteśmy razem i mamy nadzieję.
*
To była Wielka Lekcja w Wielki Piątek.
Dziękuję całym sercem za zaszczyt usłyszenia tych słów osobiście.
zamiast:
będzie dobrze!
powiedz:
niech będzie dobrze!
na tym blogu chyba nie było ważniejszych słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz