wpis przeniesiony 14.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Odleżało się książce. Zabierałam się do niej trzy lub cztery razy, tracąc wątek i zrozumienie w okolicach 30.–40. strony.
Ale to piękna i inspirująca książka. Trzeba tylko przetrzymać początek, by wgryźć się w szkielet konstrukcji i móc zachwycić się pomysłem i dotykiem czegoś Większego, co z pomiędzy wierszy się wyłania, każdemu w innym miejscu, w zależności od wieku, nastroju czy sytuacji życiowej i doświadczeń osobistych.
Odźwierny [pies] spogląda na naszą dwójkę. Jest mędrcem. Jest wiedzą. Mówi: „Cholera, najwyższy czas”.
*
— Czy jestem prawdziwy?
[...] odpowiedź została nagryzmolona czarnym atramentem. Brzmi ona: „Oczywiście, że jesteś prawdziwy — jak każda myśl i każda opowieść. Jest prawdziwa, kiedy ty w niej jesteś”.
*
— Musisz.
— Jest wiele sposobów, żeby to zrobić — mówi.
— Ale tylko jeden właściwy — odpowiadam.
*
Czy biadolę?
Czy narzekam?
Nie.
To przecież wybrałem.
„Ale czy tego właśnie chcesz?” — pytam.
*
— Ed? — Odzywa się mój przyjaciel. Wciąż w wodzie. — Chcę tylko jednego.
— Czego, Ritchie?
Jego odpowiedź jest krótka:
— Chcieć.
*
[...] tkwię tu z nadzieją, że odpowiedzi po prostu przyjdą.
*
Wątpię, żebyś to zrobił, Tommy. — I czuję się z tym dobrze. Miło wyrwać się z kłamstw.
*
Tradycja może być brzydkim słowem, zwłaszcza w okolicach Bożego Narodzenia.
Rodziny z całego świata spotykają się przy stole i radują swoim towarzystwem przez jakieś kilka minut. Przez godzinę się tolerują. Później już z trudem znoszą swoją obecność.
*
[...] chyba prawdą jest, że wielkie rzeczy to często drobiazgi, które zostały zauważone.
*
Ludzie umierają z powodu złamanych serc. Miewają ataki serca. I to serce boli najbardziej, gdy wszystko idzie w diabły.
*
Widać jej zmarszczki, ale owszem, wydaje się szczęśliwa.
Wydaje się szczęśliwa z powodu bycia kobietą.
*
Czasem ludzie są piękni.
Nie z wyglądu.
Nie w tym, co mówią.
W tym, kim są.
*
[...] kiedy się śmieją, w ich oczach widać cały świat.
*
Nie orientuję się jeszcze, co mam tam zrobić, ale jedno wiem na pewno. To do mnie przyjdzie.
*
Mimo że wyglądam jak chodząca katastrofa, czuję się silniejszy niż kiedykolwiek.
*
— Dlaczego ja? — pytam Boga.
Nie odpowiada.
Śmieję się, a gwiazdy na to patrzą.
Dobrze jest żyć.
Markus Zusak, Posłaniec, (przeł. Anna Studniarek),
Nasza Księgarnia, Warszawa 2009.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz