piątek, sierpnia 14, 2020

3908. Zielnik (XV)

Tę roślinę, nie tylko z nazwy, znam dzięki, nomen omen, Saxifradze. Wiedziałam, że mam. Nie pa­mię­ta­łam gdzie. Cierpliwie przetrząsnęłam to i owo. Po dwóch dniach szukania… znalazłam! I cieszę się jak dziecko. Już wiem, że mam to zdjęcie dokładnie od miesiąca — też na mnie czekało.

Ta-kwitnąca-wytrwałość uczy mnie konstruktywnego uporu i pogody ducha. Niezły, a jednocześnie prze­pięk­ny, z niej Nauczyciel.


fot. Saxifraga, fragment.

Profesora Saxifraga:
Saxifraga Caesia

Jabłoń:
(klik, klik…)
Skalnica seledynowa

3 komentarze:

  1. :)))

    Będąc na wyjeździe wpadła mi ręce cała książka o Saxifragach ;). Przejrzałam z ciekawością, zrobiłam zdjęcie "drzewa genealogicznego ;), i - ku memu zdziwieniu - dowiedziałam się, że są też saxifragi o różowych kwiatach, a dotąd sądziłam, że mają kwiaty tylko białe i żółte.
    Mnie osobiście zawsze zadziwia S. panicuata, która ma dosyć szorstkie w dotyku liście. Szorstkie, bo ... inkrustowane węglanem wapnia, który roślina wydala, ponieważ nadmiar ma go w podłożu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. inkrustacja… rzuciłam okiem w interneta — piękne!

      i zszokowałam się też, bo dla mnie saxifragi to rośliny dzikie i górskie (tak mnie nauczyła Profesora), a kilka zdjęć widziałam z ogródkowych skalniaków — fuj! wyparłam!!! anarchistka we mnie też wyparła! :))))))

      Usuń
  2. No tak, wszystko, co piękne, ludzie chętnie udomawiają ... a tymczasem saxifragom jednak lepiej w surowym, górskim klimacie. W nizinnych warunkach, przy niestabilnej pogodzie, często się rozhartowują i zaczynają chorować ...
    Ale, czasem jednak udaj im się zaaadaptować i wtedy cieszą oko na skalniakach :).

    OdpowiedzUsuń