sobota, sierpnia 15, 2020

3909. 228/366

milczenie* to nie karmiąca cisza.

nieobecność* jest formą obecności.

a dusza w hamaku.

228/366

____________
* à propos niełatwych więzów krwi.

7 komentarzy:

  1. Ech, jakbym czytała o więzach krwi w mojej rodzinie ... Co ciekawe, nawet w tym milczeniu, podskórnie wyczuwa się obecność, bardzo mocną obecność! Czasem myślę, że w tym milczeniu jest intensywniejsze bycie razem, niż wtedy, gdy - na pozór - relacje są bardzo żywe na zewnątrz. Bo pod tym "żywym na zewnątrz" często nic nie ma ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam rodziny, co kamieniem mogłaby rzucić, bo oni tak absolutnie nie mają. jeśli tak myślą i w to wierzę, to jest jeszcze gorzej. czyli, Saxifrago, zdrowe rodziny mamy! ale to trudne chwile i… co mnie zawsze zaskakuje: bardzo gęste. mają duży potencjał.

      a dziś, pięknego dnia nam! :))))))

      Usuń
  2. O, tak, "gęste chwile", tego słowa mi rano zabrakło! :)
    Pięknego dnia również :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Swoją drogą, wolę jedną, gęstą chwilę, od tysiąca byle jakich ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę nad tym pomyśleć, bo gęste chwile mnie duszą… i czy to lepiej, jeszcze nie wiem.

      Usuń
  4. No pewnie na duszą metę tak, ale napisałam to w tym sensie, że lepsza taka gęsta chwila od takiego przegadania-zagadania wszystkiego na wszystkie strony ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gęsta chwila, burza i jest piękniej (to tak, ale to tylko w żywych, dobrych relacjach, w moim przypadku bez dzielonej krwi), ale wyłącznie gęste chwile od lat (tragedia), a zagadanie-przegadanie i nic się nie zmienia też skrzydła obrywa. fakt.

      Usuń