wpis przeniesiony 1.03.2019.
(oryginał)
I pomyśleć, że to moja ostatnia wolna sobota w tym miesiącu. Sadownik „wyjechany”. Do lasu nie, bo chlapa. Do parku rzadziej, bo bajka. Nie pozostało nic tylko uciec z bajkowego w filmowy świat. Wyjęłam z archiwum jeden z moich ulubionych filmów (Książę Przypływów) z moją ukochaną aktorką. Uwaliłam się wygodnie i obejrzałam od deski do deski delektując się prawie każdą sceną.
Przy okazji tego łóżkowego pokazu dowiedziałam się, że w Przytulisku jest całkowity zakaz płaczu. Nie można płakać nawet na filmie. Poryczałam się jak zwykle w dobrze znanych miejscach. Nie miało kompletnie żadnego znaczenia to, że oglądałam ten film nasty raz. Ryczałam a Heńka z uporem maniaka pocieszała. Nie pomogło tłumaczenie, że to tylko filmowa fikcja. Pocieszanie i prośba o przestrzeganie zakazu były realne.
Barbra Streisand,
Places that Belong to You.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz