sobota, października 12, 2013

864. Po (I)

 wpis przeniesiony 8.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Wyjechałam na pięć dni stażu.

Ten czas skończył się wczoraj. Osoby, która
mogłaby powiedzieć wróciłam, już nie ma.

Przyjechałam. Do kochanych jeszcze bardziej,
Sadownika, Heniutki i Przytuliska.

*

A gdy dziś rano wyszłam z domu, lecąc na superwizję, napotkałam na urzekającą, obrazkową, subiektywnie odczytaną „definicję” stanów odmiennych i ekstremalnych. Stanów, z którymi się spotkałam. Stanów, pod wpływem których wciąż pozostaję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz