wpis przeniesiony 8.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Wyjechałam na pięć dni stażu.
Ten czas skończył się wczoraj. Osoby, która
mogłaby powiedzieć wróciłam, już nie ma.
Przyjechałam. Do kochanych jeszcze bardziej,
Sadownika, Heniutki i Przytuliska.
*
A gdy dziś rano wyszłam z domu, lecąc na superwizję, napotkałam na urzekającą, obrazkową, subiektywnie odczytaną „definicję” stanów odmiennych i ekstremalnych. Stanów, z którymi się spotkałam. Stanów, pod wpływem których wciąż pozostaję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz