czwartek, stycznia 23, 2014

945. Pokochałam nie wiedzieć

 wpis przeniesiony 9.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Naście lat temu Jabłoń zapytała Sadownika:
     — Umiesz wektory własne i wartości własne?
     — Tak. — Odpowiedział.

Niewinna wymiana zdań skończyła się awanturą, gdy wieczorem Jabłoń z kartką papieru w zębach usiadła koło Sadownika, powiedziała:
     — No to dawaj, wytłumacz mi. — I usłyszała, jak Sadownik ze zdziwieniem obwieścił:
     — Teraz? Przecież muszę do jakiejś książki zajrzeć.

Jabłoń czuła się oszukana, bo przecież gdy mówi komuś, że wie, to naprawdę wie. Możesz ją obudzić w środku nocy i wyłoży, opowie, wytłumaczy. Z przykładami. Więc jak ten Sadownik tak mógł? — myślała sobie wtedy.

*

Dużo czasu upłynęło od tamtego wieczora. Drzewko stało się zupełnie innym drzewkiem, ale wciąż lubiącym wiedzieć. Jabłoń wie dużo. Czasem za dużo. Często zbyt dużo. Uwięzione do tej pory w wiedzeniu Drzewko odkryło stan niewiedzenia, zanurzyło się w nim i zachwyciło się możliwościami, które daje.

Wiedza otwiera przed nami wiele drzwi.
Niewiedza otwiera przed nami całe przestrzenie możliwości.

Czy mówią o tym w szkole? Czy doceniają ten stan?

Alternatywny tytuł wpisu:
945. Tribute to Sadownik

[suplement pikselowy: 8.04.2021]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz