wpis przeniesiony 9.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Orzeszek. Nad nią onkologiczny miecz Damoklesa. Umiem wyobrazić sobie namiastkę trudności, których doświadcza dzień przed i w dniu badań kontrolnych. Wiem, że to przeraźliwe doświadczenie nie musi wykańczać tak bardzo psychicznie. Przecież są na tym świecie, ba, nawet w tym kraju, co ja piszę, nawet w każdym województwie, terapeuci i psychoonkolodzy.
Rozmawiałam wczoraj z Seniorem. Opowiedział o tym, jak to Orzeszek z pewną panią „na mieście” rozmawiał. Opowieść ta zmroziła mi krew w żyłach. Wspomniałam, by może rozważyli, choćby tylko przez chwilę, samo rozważenie terapeutycznej formy kontaktu z obcym człowiekiem. Senior załamał mnie mówiąc:
— Psychologia? To sekta! My jesteśmy normalni.
Wewnętrznie runęłam na ziemię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz