czwartek, października 15, 2015

(1500+1). Trzy kolejne dni

 wpis przeniesiony 16.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

     — Komary utoczą pani litr albo półtora — zażartował rodzinny.

*

     — Wiesz, może się okazać, że mam chorobę, na którą zachodnia medycyna nie ma lekarstwa.
     — Dopóki nie zobaczę wyników na papierze, nie przyjmuję do wiadomości — powiedział przez telefon Sadownik.

*

Sadownik zadeklarował kilka osób, z którymi, w razie czego, trzeba to wszystko obgadać. Ja zrobiłam listę osób, które kocham i które kochają mnie.

*

     — Jak pani myśli, przyjść po wyniki jutro, czy odebrać je dopiero przed wizytą u doktora za tydzień z hakiem? — zapytałam.
     — Jutro. Będzie wszystko wiadomo.

*

     — Jestem dziś rozpierdolona...
     — Tak ostro nie zaczynaliśmy nigdy wcześniej — zauważył Akuszer.

...każdy przywilej to odmienny stan świadomości...

...twoja tożsamość to też odmienny stan,
a gdy ją próbujesz zatrzymać niezmienioną to...
...jesteś w świrze.

*

Wstałam rano z postanowieniem na resztę swego życia: nie piszę się na walkę. Piszę się na wykorzystanie życia na maksa. Piszę się na miłość. Piszę się na nieuciekanie.

*

Dziś. Odebrałam wyniki. Popłakałam się ze szczęścia. Pamiętam swoje postanowienie. Na maksa. Na miłość. Bez ucieczek. Wypisałam sobie kwit.

Jimmy Cliff, I Can See Clearly Now.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz