wtorek, października 27, 2015

(1520+4). Tylko o miłości (II)

 wpis przeniesiony 17.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Była promocja. Jakoś, dwa tygodnie temu? Ibuki po naście złotych w takim jednym wydawnictwie. Uzupełniłam Sadownikowi półkę z kryminałem, a sobie kupiłam jedną nieplanowaną, bo okrutnie spodobał mi się tytuł. No i wiedziałam, że to o miłości będzie. A ja tylko takie teraz.

Gdy zaczęłam czytać, coś mnie tknęło. Znam kawałek tej historii. Poleciałam do półki z historiami ludzkimi. Wyjęłam Bociany przylatują zimą (2005). Sprawdziłam. Wspomniany tytuł stanowi środkową część książki, którą zakupiłam.

Ta książka w całości jest o miłości, o sensie, którą zakrapia się własnymi łzami i okrasza głośnym śmiechem.

[…] wiedzieć a czuć i rozumieć — to różne rzeczy.

*

Konsekwencja to nie tylko „wyciąganie konsekwencji”. Konsekwencja to regularne przestrzeganie ustanowioych zasad. Strasznie męczące, bo zanim się upilnuje dzieci, trzeba najpierw upilnować siebie. Wcale nie jestem ZAWSZE konsekwentna. Staram się tylko. A wychowywanie dzieci to małe piwo w porównaniu z wychowywaniem samej siebie.

*

Od początku trzymałam się zasady Krzysia, który powtarzał: „Jeśli wyciągasz pistolet, to bądź gotowa z niego strzelić, więc uważaj, co mówisz”.

*

Potem przyszedł z rysunkiem z jednej strony pomazanym na pomarańczowo, z drugiej na niebiesko. Powoli wyjaśniamy sobie, że to słoń. Chwałę i rezygnuję z wyjaśnień, dlaczego pomarańczowy i niebieski.
     — Dobra — mówię. — A teraz narysuj mi las, ale taki porządny, z drzewami.
     — I jeszcze narysuję Jasia i Małgosię… — dopowiada Misiek pełen dobrej woli i idzie malować las.
     Po chwili przychodzi z „rysunkiem” — cała kartka zamalowana na zielono.
     — Co to jest, las? — pytam z wielkim zainteresowaniem.
     — Las! Psiecies jest zielony…
     — Porażona logiką wypowiedzi przechodzę do dalszej części, nie upierając się już przy wcześniej zamówionych konkretnych drzewach:
     — A gdzie jest Jaś i Małgosia?
     — No jak to, mamo, NIE WIDZISZ??? Jaś i Małgosia siedzą na dziewach i ich nie widać!!!

Iwona Jurczyk-Topolska, Podróżą każda miłość jest,
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA, Warszawa 2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz