piątek, października 14, 2016

2082. O stracie i życiu

 wpis przeniesiony 25.03.2019. 

Życie jest o stracie. Od samego początku do samego końca — powiedziała. Utracisz dziecięcą niewinność i wiarę w św. Mikołaja. Nieszczęśliwie się za­ko­chasz przynajmniej raz. Zniknie twój młodzieńczy zapał, a wiele lat póź­niej młodość. Stracisz pracę i zawodowe możliwości. Staniesz twarzą w twarz ze śmiertelnymi chorobami swoich przyjaciół i bliskich. Spotkasz cień swojej śmiertelności. Stracisz siły, wzrok i ochotę do spania pod na­mio­tem w grud­niu. Stracisz bezpowrotnie przyjaciół i bliskich — nie obrażą się, umrą. Któ­re­goś dnia stracisz siebie w demencji, wylewie, udarze, śpiączce, śmierci.

Życie jest o stracie. Od samego początku do samego końca — polemi­zo­wa­łam. Ale nie jest ani ważne, ani niezwykłe, że tracisz, bo stracisz i już. Ważne jest, co zrobisz z tą stratą, gdy już się wydarzy. Dorośniesz? Pokochasz znów? Zaufasz? Zachwycisz się zmarszczkami? Rozwiniesz skrzydła? Podejmiesz wyzwania? Odbędziesz znaczące rozmowy, nim będzie za późno? Zrealizujesz marzenia? A może odważysz się i będziesz otwarcie kochał, wspierał i wątpił?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz