wpis przeniesiony 25.03.2019.
Życie jest o stracie. ● Od samego początku do samego końca — powiedziała. Utracisz dziecięcą niewinność i wiarę w św. Mikołaja. Nieszczęśliwie się zakochasz przynajmniej raz. Zniknie twój młodzieńczy zapał, a wiele lat później młodość. Stracisz pracę i zawodowe możliwości. Staniesz twarzą w twarz ze śmiertelnymi chorobami swoich przyjaciół i bliskich. Spotkasz cień swojej śmiertelności. Stracisz siły, wzrok i ochotę do spania pod namiotem w grudniu. Stracisz bezpowrotnie przyjaciół i bliskich — nie obrażą się, umrą. Któregoś dnia stracisz siebie w demencji, wylewie, udarze, śpiączce, śmierci.
Życie jest o stracie. ● Od samego początku do samego końca — polemizowałam. Ale nie jest ani ważne, ani niezwykłe, że tracisz, bo stracisz i już. Ważne jest, co zrobisz z tą stratą, gdy już się wydarzy. Dorośniesz? Pokochasz znów? Zaufasz? Zachwycisz się zmarszczkami? Rozwiniesz skrzydła? Podejmiesz wyzwania? Odbędziesz znaczące rozmowy, nim będzie za późno? Zrealizujesz marzenia? A może odważysz się i będziesz otwarcie kochał, wspierał i wątpił?
ツ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz