Sadownik:
(stawia, zamówiony u Niego przez Drzewko,
kubek pysznej herbaty z malinami z Małej Danii)
Wiesz, czym różni się pańszczyzna od małżeństwa?
(po teatralnej pauzie dodaje)
Chłop pracował u pana dwa dni w tygodniu, resztę miał dla siebie.
I nie musiał być szczęśliwy!
*
Jabłoń:
(po jakimś czasie wchodzi do gabinetu)
Sadownik:
Co jest?
Jabłoń:
Nic. Tak sobie przyszłam do chłopa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz