niedziela, sierpnia 06, 2023

5136. Z oazy (CLXIX)

Odliczanie literek, skończonych w ulu po powrocie ze szpitala, dwa. Z kro­ni­kar­skie­go we­wnętrz­ne­go musu i re­habilitacyjnej potrzeby.

Są dzieci ze spektrum. Są dzieci z deficytami uwagi. Są dzieci ze zdiagnozowanym ADHD. Jednak większość dzieci z upływem czasu staje się jeśli nie dorosła, to przy­naj­mniej pełnoletnia. Jak wtedy jest? Jak się żyje wśród neurotypowych?

Rzuciłam się na tę książkę. Otulała moją neurotypowość, plasterek na obite życie przy­kleiła i przypomniała, że życzliwość, ciekawość i akceptacja pomagają żyć i sta­wać się najlepszą wersją siebie nie tylko osobom neuroróżnorodnym.

Co z tej listy naprawdę nigdy nie przyda się w relacji z ważną dla nas osobą: zmiana narracji, komunikacja, dzielenie się radością, szczerość, brak osądzania, humor, umiejętność proszenia o pomoc, cierpliwość, zainteresowanie zamiast złości, świę­to­wa­nie sukcesów, za­da­wanie pytań i uważne słuchanie, przede wszystkim spo­kój, potrzeba cier­pli­wo­ści, marzenia zamiast pochopnych działań, praca ze­spo­ło­wa, urealnienie planów, odpowiedzialność, troskliwość? ;)))

Byłam w porządku. Nie byłam popsuta. Nie potrzebowałam osądzania i stro­fowania, tylko terapii i cholernie dużo współczucia. To była dla mnie naj­waż­niej­sza część procesu diagnozy: zrzucenie z pleców brzmienia wsty­du, które przygniatało mnie do ziemi przez wiele lat.

*

Diagnoza ADHD dała nam język do wyrażenia trudności, z którymi się zmagamy. Gdyby nie to, oboje cały czas czulibyśmy się niezrozumiani.
     Diagnoza była dla nas punktem zwrotnym.

*

Nie jesteście strasznymi, budzącymi odrazę istotami ludzkimi. Niczym nie zasłużyliście sobie na bycie nękanymi – ani przez samych siebie, ani przez innych. Nienawiść nie pomoże wam stać się tą wersją siebie, którą bę­dzie­cie potrafili polubić.

*

Widzicie, mój mózg to starszy sierżant sztabowy, a jej mózg to hipis, który lubi poszwendać się po okolicy.
     Ten hipis nie tylko wędruje po bezdrożach, żeby znaleźć sobie do roboty coś ciekawszego niż ładowanie zmywarki. Może także obrócić się na pięcie w trak­cie rozmowy. Nie wiem nawet, ile razy rozmawiałem o czymś z Rox, gdy nagle jej oczy zaczynały się szklić, odpływała gdzieś wzrokiem, a ja wie­działem już, że się wyłączyła.

*

Zajmę się czymkolwiek,
byleby nie robić tego, co powinnam.

*

Poniżej zapisałem w postaci równania, jak podchodzę do wykonywania zadań:

(mówię, że zrobię X) + (robię X) = wszystko jest w porządku
(mówię, że zrobię X) + (nie robię X) = nie wszystko jest w porządku

     […] 
     A potem poznałem Rox. Jej równanie wygląda tak:

(mówi, że zrobi X) + (zapomina zrobić X) + (wymyśla coś innego do zrobienia) = jest bardzo szczęśliwa do momentu, gdy znowu przypomina sobie o X i ogarnia ją paraliżujący lęk

*

[…]  jeśli chcecie komuś pomóc, musicie wykazać się życzliwością i współczuciem.

*

Jestem tak zaangażowana w to, co tu i teraz, że wszystko inne zaciera mi się w pamięci. Moja uwaga jest jak latarka: to jasny, skupiony promień. Uwi­da­cznia każdy szczegół rzeczy, na którą pada. Jednak w konkretnej chwi­li oświetla jedynie niewielki wycinek tego, co wokół mnie. Nie roz­świe­tli całego nieba. To, na czym nie skupiam uwagi, rozpływa się dla mnie w ciemności.

*

Osoby z ADHD mają pewną rzadką umiejętność: choć wielokrotnie ponoszą porażki, nigdy nie tracą nadziei. Wierzymy, że następnym razem się uda. Z taką wytrwałością szanse na to, że coś w końcu zaskoczy, są cho­ler­nie wysokie.
     PORAŻKA
     PORAŻKA
     PORAŻKA
     PORAŻKA
     PORAŻKA
     PORAŻKA
     SUKCES
     Tak to właśnie wygląda. […]  Doceńmy tych, którzy nigdy się nie pod­da­ją, nawet jeśli wszyscy mówią im, że są nieudacznikami.

*

Gdy wiemy, że ktoś kocha nas pomimo wszystkich cech, które uznajemy za swoje wady, nasze rany zaczynają się zabliźniać. Dojście do tego etapu nie jest łatwe, pozostanie na nim również wymaga mnóstwa ciężkiej pracy. Dy­na­mika związku jest niesłychanie skomplikowana, wpływa na nią hi­sto­ria naszego życia, sposób funkcjonowania mózgu, styl przywiązania, wszystkie związki, w których byliśmy, oraz związek naszych rodziców lub opiekunów, który obserwowaliśmy jako dzieci.

*

Tylko kiedy pozwolimy innym naprawdę nas poznać, możemy powoli zacząć kochać te części nas samych, których najbardziej się wstydzimy.

*

Wspólna walka z objawami to dużo lepszy pomysł niż walka ze sobą na­wza­jem. Dzięki takiemu podejściu oboje będziecie się czuć bardziej szczę­śli­wi i zrozumiani.

*

Pozwólcie sobie błądzić myślami, ale nie zapominajcie, że to wy sprawujecie kontrolę nad waszym mózgiem. Nie pozwólcie mu wcisnąć guzika z na­pi­sem „autodestrukcja”.

*

Związki to droga dwukierunkowa. Jeśli dla jednej osoby codzienna ko­mu­ni­ka­cja jest łatwa, a dla drugiej nie, poruszacie się w przeciwnych kie­run­kach. Sztuka polega na tym, aby nie postrzegać żadnego z nich jako do­bre­go lub złego – ale by oba uznać za pełnoprawne i równorzędne.


@ADHD_Love_,
[dostęp: 6.08.2023], źródło.

Teraz albo nigdy – wasz umysł ma do dyspozycji tylko te dwa terminy.

*

Wczucie się w czyjeś zmagania to dobre ćwiczenie z empatii, dzięki któremu nie odbierzecie całej tej sytuacji jako personalnego ataku.

*

Bardzo mi zależy, żeby ludzie, których kocham, czuli się bezpieczni i wysłuchani.

*

[…]  gdy ktoś się z czymś zmaga, złość i frustracja partnera nie pomogą mu (lub jej) uporać się z sytuacją.

Roxanne Emery, Richard Pink, Brudne pranie,
przeł. Katarzyna Dudzik,
Insignis Media, Kraków 2023.
(wyróżnienie własne)

Wyjawienie swoich problemów pomaga zdjąć z nich ciężar wstydu.

*

Humor to wytrych, dzięki któremu obojgu wam będzie łatwiej zdobyć się na szczerość.

*

Coś magicznego dzieje się, gdy ktoś znajduje wreszcie wytłumaczenie dla przeżywanych trudności i język, żeby je opisać.

*

Dążycie do zmiany na lepsze,
a nie do doskonałości.

*

Troska o siebie przejawia się także w tym, jak o sobie mówimy. Dlatego, bardzo proszę, nie używajcie ra­nią­cych słów.

*

Nieoceniająca postawa i współczucie przynoszą więcej pozytywnych zmian niż zawstydzanie i osądzanie.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz