niedziela, listopada 26, 2023

5272. Z oazy (CCX)

Nie­dzielne odliczanie literek, dwa. Na stosikach: cyfrowym i papierowym bez zmian. Wciąż leżą te same, wieloletnie zaległości z serii z żurawiem. Tymczasem pochłonęłam świeżutko nabyte kolejne dwie i czeka na mnie jeszcze trzecia, nabyta dzięki czarnopiątkowej promocji.

To pierwsza z tych dwóch nabytych i natychmiast pochłoniętych. Jest przepiękna. Porusza, wyciska łzy, dotyka naszych wewnętrznych granic i skończonego, mało idealnego czasu, jaki został nam w tym życiu podarowany.

     Dla Sentarō wszystko, co robiła, było zupełną nowością.
     – Skomplikowana sprawa, prawda?
     – Przecież trzeba ugościć.
     – W sensie, że klientów?
     – Nie, fasolę.
     – Fasolę?
     – Przyjechała aż z Kanady.

🖇

Wsłuchuję się w słowa rzeczy, które nie mogą mówić – właśnie to nazywam Słuchaniem.
     […]
     Fasolkom trzeba się bacznie przyglądać. Trzeba przyjąć to, co mówią. Moż­na to zrobić, na przykład wyobrażając sobie dni, których doświadczyły, te desz­czo­we i te pogodne. Wysłuchać ich opowieści z podróży, dowiedzieć się, jaki wiał wiatr, kiedy do nas zmierzały.
     Wierzę, że wszystko na tym świecie ma swój język, który można usłyszeć.

🖇

     – Jak człowieka zdiagnozowali, to koniec. […]  Mówili, że to kara boska. Niektórzy twierdzili nawet, że chorują tylko ci, którzy zro­bi­li coś strasznego w poprzednim wcieleniu.

🖇

Przeszliśmy przez wiele rzeczy, za które bardzo bym chciała wziąć Boga, jeśli w ogóle istnieje, i solidnie mu przyłożyć.

🖇

Miał wrażenie, że czas, który do tej pory zmarnował, czepia się jego nóg.

🖇

Problem nie tkwił w tym, że nie wiedział, co robić – on nie miał pewności, co czuje.

🖇

Sentarō miał wrażenie, jakby wszelkie niewidzialne siły świata – wiatr, czas i przestrzeń – nagle skupiły się w bryłę wielkości pięści i uderzyły go prosto w pierś. Zająknął się, szukając słów.

🖇

[…]  nie chciała współczucia. Nie odeszła w smutku.

🖇

„Nie ma dla nas innego sposobu na przeżycie, musimy być jak poeci”, tak mówiła. Sama rzeczywistość sprawia, że pragnie się śmierci. Jeśli chcemy przekroczyć własne ograniczenia, trzeba żyć z myślą, że to wykonalne. Tak mi powiedziała.

🖇

Zostało jeszcze mnóstwo rzeczy, które muszą się zmienić.

🖇

Zaczniemy od nowa, na świeżo, Sentarō. W życiu czasem nadchodzi czas na zmiany. To tak jak z porami roku.

🖇

Właśnie tego szukał.
     – Soli jest akurat tyle, że wciąż czuć smak kwiatów

Durian Sukegawa, Kwiat wiśni i czerwona fasola, przeł. Dariusz Latoś,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2018.
(wyróżnienie własne)

     – Gdzie się pani tego nauczyła?
     – Długo to robiłam, więc się nauczyłam.

🖇

Urodziliśmy się, aby oglądać świat, aby go słu­chać. On tylko tego pragnie. Skoro tak, moje życie miało sens […].

🖇

Księżyc szeptał do mnie delikatnie:
     „Chciałem, żebyś mnie zobaczyła.
     Dlatego tak świeciłem”.

🖇

[…] nie ma powodu trzymać w klatce stworzenia, któremu los dał skrzydła.

🖇

     – Postarajmy się razem, co? Pomogę, jak tylko będę mogła.

🖇

     – Wszystko trzeba robić porządnie od po­czątku do końca, inaczej zmarnujemy tylko czas, który już wło­ży­liśmy w pracę.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz