poniedziałek, listopada 27, 2023

5275. W warzywniaku

Wczoraj przypomniałam sobie, dlaczego nie lubię pisania Żulczyka — mało jarskie, zbyt dużo mięsa. Po trzech nieudanych próbach, by nadarzyła się chwila, gdy Sadow­nik, ja i wciśnięty przycisk play, postanowiłam przeczytać powieść, nim ruszymy serial.

*

Jabłoń:
(dziś, zaskoczona tym, że dała radę zrobić całkiem sama
trzy powtórzenia tego, co było niemożliwe,
w zadziwieniu, zachwycie, niemiłosiernym bólu mięśni i na literackim kacu
po spożyciu dwóch rozdziałów, precyzyjnie pojechała Żulczykiem
)
O, kurwa!

Pati:
(upewniła się, czy Drzewko
odnotowało sukces
)
Widziałaś TO?

🍆

[…]  tego prze­kleń­stwa, to prze­pra­szam, ale uży­wam go, jak to się mówi, na pra­wie cytatu.

🥃

Mówi się, że przez alko­hol traci się kon­trolę – ale ja jej ni­gdy nie mia­łem. Przez wstyd, przez złość, przez nie­chęć. Przez uczu­cia.
     Mam pięć­dzie­siąt lat, ale pamię­tam z tego mniej niż połowę.

🥃

Obok zdro­wej dys­cy­pliny bądź dla sie­bie łagodny.

🥃

Zawsze będziesz alko­ho­li­kiem, mówią. Zawsze będę alko­ho­li­kiem, powta­rzasz po nich. Ale tak naprawdę to oby nie. Obym był nim tylko do śmierci.

🥃

     – O kurwa, no to pięk­nie – komen­tuje.
     – Język – powta­rza Jarek.

🥃

Pod­czas rundki nie można nikogo oce­niać sło­wami, mówić, że zro­bił źle, dobrze, głu­pio, mądrze, więc wszy­scy nad­ra­biają wzro­kiem.

🥃

     – Nie płacz. – Kurwa, i jesz­cze zaczą­łem pła­kać, no już trudno być gor­szym, niż jestem teraz. Mniej niż zero. Na tytuł zera trzeba sobie zapra­co­wać, jak Zio­bro.

Jakub Żulczyk, Informacja zwrotna,
Świat Książki, Warszawa 2021.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz