czwartek, października 13, 2011

(338+2). Jak dobrze, że są takie rzeczy

 wpis przeniesiony 1.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

Są rzeczy, których nie dam rady zrobić w jeden dzień. Są rzeczy, których nie dam rady osiągnąć w tydzień, miesiąc, czy kwartał. Wszystkie te rzeczy łączy jednak to, że pragnę z całego serca, by stały się moim doświadczeniem, faktem, częścią mojej tożsamości, moim życiem.

Moja trzustka wbiła się w ten krajobraz osobistych chciejstw z ogromnym wyczuciem małego gruczołu. Jej też nie można uleczyć w dzień, czy tydzień. Trzeba każdego dnia pilnować posiłków o właściwych porach, brania leków przed posiłkiem, w trakcie i po --- przeraźliwa i wyczerpująca nuda pławiąca się w jedzeniu. A gdzie moje rzeczy, których nie dam rady zrobić w jeden dzień?

Wzięłam wczoraj kartkę papieru. Spisałam wszystko to, co nie może być zrobione w jeden dzień. I zaczęłam... zrobiłam pierwszy krok. A trzustka na to z zachwytem: nareszcie! Wczoraj było nam razem jak w niebie. Chyba sporo przyjdzie mi nauczyć się od własnego gruczołu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz