wpis przeniesiony 1.03.2019.
(oryginał bez twardych spacji)
Stojąc pod windą nasyciła oczy pracami studentów --- wykonanymi w ramach zajęć z typografii --- co raczyły zdobić ścianę. Znalazła tam opis kobiecej natury, pewnie stary, ale jej dotąd nieznany:
Kobiety są jak pistacje... Jedne trudno otworzyć, ale są wyśmienite. Inne są otwarte, ale puste w środku.
Szła do domu po bardzo udanym dniu mrucząc pod nosem telepatycznie wysyłany w kierunku Sadownika komunikat: Od dzisiaj, mów mi Orzeszku!
Od dzisiaj, mów mi Orzeszku! To się chyba nazywa radosny postęp w kategorii „poczucie własnej wartości”, bo jestem pod wieloma względami... pyszna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz