wtorek, listopada 29, 2011

376. Dialogi w niemym kinie

 wpis przeniesiony 2.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

Raz w tygodniu specjalnie dla Heni gotowana jest kość. W niedziele Kudłata dostaje ugotowane na twardo jajko w skorupce. A Henia? Henia nieprzerwanie wierzy w to, że dzisiaj, jak każdego dnia, musi być niedziela.

***

Jabłoń:
(obiera dla siebie jajko na twardo)

Henia:
(w roli Tej, którą trudno zauważyć, wciska się bez pardonu
między nogę Jabłoni a szafkę kuchenną, przysiadając na drzewkowej stopie
)

Jabłoń:
(udaje, że nie czuje słodkiego ciężaru,
nie widzi żebrzących, psich oczu, które z namaszczeniem
odprowadzają każdy, upadający na talerz, fragment skorupki
)

Sadownik:
(przechodzi obok, na chwilę ląduje w kuchennym, niemym kinie,
po czym dziarsko tłumaczy z psiego na ludzki
)
Henia właśnie próbuje Ci powiedzieć:
„W tym domu to ja jestem suką”.

Jabłoń:
(w roli psa ogrodnika wyrzuciła do śmieci wszystkie skorupki
a jajko wzięła dla siebie
)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz