wtorek, listopada 01, 2011

354. Świętowanie (III)

 wpis przeniesiony 2.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

Było 1.11.2006 roku:

_____________________Sens

Niektóre
kobiety dają życie... dzieciom.

Ja
daję przyprawy do życia... ludziom.

Wszystkie
mamy ten sam cel: pokazać,
że życie cudem JEST.

Każda z nas obdarowuje
i jest w życiu obdarowywana.

Niech tak pozostanie.
___________________________

Opłakałam wtedy i rozstałam się z marzeniem o normalności, bo moje marzenia i życie nijak normalne nie chciały być --- nie miały w planie wyprostować się, nagiąć czy uszczęśliwić twór zwany rodziną. Moje marzenia i życie uszczęśliwiają moją osobę czyniąc mnie... przyprawą.

***

We wrześniu tego roku, na urlopie zrobiłam tylko jedno zdjęcie. Gdybym nie była Jabłonią, byłabym Brzozą, właśnie taką, wolną i szczęśliwą: 

***

Dziś, 1.11.2011 roku: Jestem... Przyprawą! Szczególną. Wciąż dojrzewającą. Bardzo miłe jest posiadanie świadomości tego faktu. Świętowałam dzisiaj! Świętowałam... Życie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz