wpis przeniesiony 9.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
On. Z łatwością za serce chwyta każdą kobietę. Nawet ja na to lecę. Z przyjemnością ogromną. Świeżym, prawdziwym, pełnym mocy uśmiechem porywa. W całym moim życiu tylko On jeden kilka lat temu pokazał mi linię, po której przekroczeniu marzy się już tylko i wyłącznie o dziecku bez względu na konsekwencje. Bezwzględnie ma On Dar. Cztery tygodnie temu poprosiłam Go osobiście o czerwony samochód. Dostałam.
Auto dwuosobowe. Dla mnie i dla Heni. Z zapachem w pakiecie. I nie ma wątpliwości, gdzie wciąż siedzi Sukulec, prawda?
A Sadownik? Sadownik na Motongu jedzie przed nami.
On. Z łatwością za serce chwyta każdą kobietę. Jak mu się to utrzyma przez kolejnych naście lat, to będzie łamał serca jak mało kto.
Monek, lat 3,5.
Kończąc przygotowania do Świąt, przygotowując się do zamykania roku, poprosiłam o odcedzenie fotograficznej reprodukcji dzieła, które wciąż przypomina mi o niebywałej delikatności, z jaką traktowali się nawzajem Monek i Henia, Henia i Monek bawiąc się razem przepięknie, przecudnie, wspaniale. A może Monek wie, że do mego serca trafić najłatwiej przez sierść?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz