wpis przeniesiony 9.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Jabłoń:
(z samego rana w zachwycie,
że nic nie boli, nawet nie ćmi)
Jak ten stan utrzyma się do wieczora,
to jestem bogiem.
Sadownik:
(na kanapce z Sukiem i czasopismem)
Co najwyżej boginią.
(pauza)
Bóg jest jeden...
Jabłoń:
(przypomina sobie, że w Sadowniku
tlą się jeszcze resztki chrześcijaństwa)
Niech będzie.
Sadownik:
...i czyta gazetę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz