wpis przeniesiony 21.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Nie wiem, czy zwróciłabym uwagę na tę książkę, gdyby nie przeprowadzka do świata bez kopytka.
Jako „chwilowy” — jaki piękny eufemizm! — teoretyk biegania, skakania, tańczenia, kucania i chodzenia, postanowiłam oddać się chodzeniu teoretycznie. I? I zakochałam się w tej książce, odnalazłam swoją Biblię!
Książki nie nauczą nas żyć, ale dzięki nim możemy nabrać ochoty, by żyć inaczej: pomagają nam odnaleźć w sobie możliwość życia, jego zasadę. […] książka daje nadzieję na inne życie.
*
Chodzenie to nie sport. Stawiania jednej nogi przed drugą to dziecięca zabawa. […] Dla tych, którzy chcą zwolnić, nie wymyślono nic lepszego niż chodzenie. Do chodzenia wystarczą dwie nogi. Reszta jest zbędna. Chcecie przyśpieszyć? To nie chodźcie, róbcie coś innego: jeźdźcie, ślizgajcie się, latajcie. Nie chodźcie. Kiedy chodzicie, liczy się tylko błękit nieba, uroda krajobrazów. Chodzenie to nie sport.
*
Życie, na najgłębszym poziomie, to coś, w czym nikt nie może nas zastąpić.
*
Chodzenie wiąże się nie tylko z prawdą, lecz także z realnością. Chodzić to doświadczać realności.
*
[…] bogactwo człowieka jest pochodną jego poczucia, że niczego mu nie brakuje.
*
Szybkość daje złudne wrażenie, że zyskujemy na czasie. Na pierwszy rzut oka rachunek wydaje się prosty: robiąc coś w dwie godziny, zamiast w trzy, godzinę zyskujemy. Jest to jednak abstrakcyjny rachunek, w którym każdą godzinę dnia traktuje się jak godzinę na zegarku, równą wszystkim pozostałym.
Tymczasem pośpiech napędza czas, który zaczyna płynąć szybciej — dwie godziny pośpiechu skracają dzień. Każdą chwilę wyszarpujemy, wypełniamy tak, że niemal eksploduje, w jedną godzinę wtłaczamy ocean spraw.
*
Kiedy idę, towarzyszę sobie, jest nas dwóch.
*
Chodzenie umożliwia ten rodzaj stanowczego kontaktu z samym sobą, który nie jest żadnym rodzajem mętnej introspekcji (dla której najlepszym miejscem jest kanapa), lecz raczej skrupulatnym badaniem swojego wnętrza.
*
Rozstania, pisał Nietzsche, są trudne, ponieważ przerwana więź sprawia ból. Ale szybko w jej miejscu wyrasta nam skrzydło.
Frédéric Gros, Filozofia chodzenia,
przeł. Ewa Kaniowska,
Wydawnictwo Czarna Owca, 2015.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz