czwartek, kwietnia 21, 2016

1782. Moja Biblia

 wpis przeniesiony 21.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Nie wiem, czy zwróciłabym uwagę na tę książkę, gdyby nie przeprowadzka do świata bez kopytka.

Jako „chwilowy” — jaki piękny eufemizm! — teoretyk biegania, skakania, tańczenia, kucania i chodzenia, postanowiłam oddać się chodzeniu teoretycznie. I? I zakochałam się w tej książce, odnalazłam swoją Biblię!

Książki nie nauczą nas żyć, ale dzięki nim możemy nabrać ochoty, by żyć inaczej: pomagają nam odnaleźć w sobie możliwość życia, jego zasadę. […] książka daje nadzieję na inne życie.

*

Chodzenie to nie sport. Stawiania jednej nogi przed drugą to dziecięca zabawa. […] Dla tych, którzy chcą zwolnić, nie wymyślono nic lepszego niż chodzenie. Do chodzenia wystarczą dwie nogi. Reszta jest zbędna. Chcecie przyśpieszyć? To nie chodźcie, róbcie coś innego: jeźdźcie, ślizgajcie się, latajcie. Nie chodźcie. Kiedy chodzicie, liczy się tylko błękit nieba, uroda krajobrazów. Chodzenie to nie sport.

*

Życie, na najgłębszym poziomie, to coś, w czym nikt nie może nas zastąpić.

*

Chodzenie wiąże się nie tylko z prawdą, lecz także z realnością. Chodzić to doświadczać realności.

*

[…] bogactwo człowieka jest pochodną jego poczucia, że niczego mu nie brakuje.

*

Szybkość daje złudne wrażenie, że zyskujemy na czasie. Na pierwszy rzut oka rachunek wydaje się prosty: robiąc coś w dwie godziny, zamiast w trzy, godzinę zyskujemy. Jest to jednak abstrakcyjny rachunek, w którym każdą godzinę dnia traktuje się jak godzinę na zegarku, równą wszystkim pozostałym.
Tymczasem pośpiech napędza czas, który zaczyna płynąć szybciej — dwie godziny pośpiechu skracają dzień. Każdą chwilę wyszarpujemy, wypełniamy tak, że niemal eksploduje, w jedną godzinę wtłaczamy ocean spraw.

*

Kiedy idę, towarzyszę sobie, jest nas dwóch.

*

Chodzenie umożliwia ten rodzaj stanowczego kontaktu z samym sobą, który nie jest żadnym rodzajem mętnej introspekcji (dla której najlepszym miejscem jest kanapa), lecz raczej skrupulatnym badaniem swojego wnętrza.

*

Rozstania, pisał Nietzsche, są trudne, ponieważ przerwana więź sprawia ból. Ale szybko w jej miejscu wyrasta nam skrzydło.

Frédéric Gros, Filozofia chodzenia,
przeł. Ewa Kaniowska,
Wydawnictwo Czarna Owca, 2015.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz