wpis przeniesiony 20.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Wczoraj. 80. dzień. Pierwszy przepełniony poczuciem, że zdrowieję, że jestem coraz bliżej dwóch takich samych bucików; w jednej dłoni laseczka, w drugiej smycz, na końcu której Heniutka i deszcz, i wiatr.
Tylko osiemdziesiąt dni trzeba, by zaczynać życie od nowa. Zaczynać z nadzieją, że nie przegapię ważnego i najważniejszego. Zaczynać z wdzięcznością wobec Tych, którzy pomogli mi tę cholernie trudną drogę prze-być. Zaczynam.
To dla mnie ogromny przywilej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz