Stado:
(wczoraj w samochodzie na majówkę)
Sadownik:
(gdy mijali odpoczywający na stacji benzynowej motocykl)
Widzisz, gdybyś była sprawna,
jechałybyście samochodem, a ja na Motongu.
Jabłoń:
(pamięta swoją nędzę ruchową)
Kotku, proszę, przecież nie jest już tak źle.
Sadownik:
Nie jest, ale ja jak dobry trener chcę więcej.
*
Stado:
(już u Orzeszka i Białego Kruka)
Jabłoń & Sadownik:
(wręczają cytrynę, która prosto z krzaczka jechała)
To dla Was od Gepardzicy i Smoku.
Orzeszek & Biały Kruk:
Ale my ich nie znamy.
Jabłoń:
(uśmiecha się)
Ale Oni znają Was.
Orzeszek:
Z tej złej strony?
Jabłoń:
Myślę, że z tej dobrej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz